Kard. Zen Ze-kiun wezwał chińskich biskupów do odważnego wywiązywania się ze swych obowiązków względem Kościoła - donosi Radio Watykańskie.
W najnowszym numerze tygodnika swej diecezji opublikował on obszerny artykuł na temat przyszłości katolików w Chinach. Wielokrotnie zwraca się w nim wprost do biskupów Kościoła patriotycznego, którzy uzyskali aprobatę Stolicy Apostolskiej. „Nie lękajcie się – pisze ordynariusz Hongkongu. – Bądźcie jak św. Szczepan, pierwszy męczennik. Wywiązujcie się z odpowiedzialności, jaką historia na was złożyła! W tym krytycznym momencie wasze decyzje mogą doprowadzić do ożywienia Kościoła bądź, przeciwnie, mogą go na zawsze pogrążyć w marazmie”. Chiński purpurat przyznaje, że współpraca z reżimem pozwoliła biskupom uniknąć więzienia i pozwala im w pewnej mierze troszczyć się o katolików. Podkreśla jednak, że ich postawa była kompromisem, a ten nie może trwać wiecznie. „Nie można rezygnować z prawd wiary w imię ewangelizacji!” – podkreśla. Kard. Zen Ze-kiun nawiązuje też do kongresu Kościoła patriotycznego, który zgodnie z planem powinien się odbyć w tym roku. Takie spotkania proreżimowego episkopatu odbywają się raz na pięć lat. Zdaniem kard. Zen Ze-kiuna, po liście Benedykta XVI do katolików w Chinach trzeba raz na zawsze zerwać z tymi kongresami, które służą konsolidacji niezależnych od Watykanu struktur kościelnych. W jego przekonaniu udział w kongresie byłby niczym policzek wymierzony Papieżowi. „Czy wasze sumienie wam na to pozwala? Czy lud Boży mógłby zaaprobować takie zachowanie?” – pyta kard. Zen Ze-kiun chińskich biskupów. Ordynariusz Hongkongu przypomina im, że ze swych czynów będą sądzeni przez Boga i historię.
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.