Popularny w Chorwacji zespół muzyczny Bunari wykonał 6 stycznia koncert kolęd zatytułowany "W górę serca" na zgliszczach jasełek przed kościołem Świętego Krzyża w miejscowości Vodice. Szopka betlejemska spłonęła tam w noc sylwestrową - podał zagrzebski dziennik «Jutarnji List». Mieszkańcy miasta uważają, że pożar został wywołany sztucznie.
«Szopka nie spłonęła przypadkowo» – powiedział Josip Jole Mateša, który co roku buduje oryginalnej wielkości jasełka. Dodał, że to spotkanie i koncert przed kościołem miały pokazać, że «nie wpadliśmy w sidła nienawiści, ale kierowani miłością w Jezusa Chrystusa odpowiadamy miłością». «A szopkę i tak będziemy dalej budować» – zapewnił konstruktor. «Niestety wciąż w Vodicach żyją jednostki, dla których nie ma świętości» – mówią mieszkańcy. Ich zdaniem, «w mieście są tacy, którzy tęsknią za starym państwem i ustrojem komunistycznym, którzy nie byli zainteresowani powstaniem państwa chorwackiego i którzy żywią ogromną nienawiść do Kościoła katolickiego». Gdy niedawno władze miasta podjęły decyzję o budowie pomnika ofiar komunizmu, z kręgów właśnie tych pełnych nienawiści osób słychać było groźby, że zburzą go zaraz po jego wzniesieniu. Mieszkańcy twierdzą, że wśród tych ludzi mogą się znajdować odpowiedzialni za podpalenie szopki, ponieważ dużą część ofiar, którym poświęcony ma być pomnik, stanowią ci, którzy zginęli tylko z powodu wyznawanej przez siebie wiary.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.