Jedenaście tysięcy złotych zebrano na budowę Domu Samotnej Matki do skarbony stojącej przy Szopce Bożonarodzeniowej przed łódzką katedrą.
Dwunasta edycja łódzkiej stajenki pod wieloma względami była niespodzianką. Emocje łodzian wzbudził już etap budowy, gdyż konstrukcja, zaprojektowana przez studentów architektury Politechniki Łódzkiej, przypominała niektórym wigwam. "Rzeczywiście tak się mogło wydawać, do czasu, gdy nie pojawiła się gwiazda. Kiedy znalazła się na swoim miejscu, szopka przybrała właściwy kształt - gwiazdy betlejemskiej" - ocenia Paula Basińska, współautorka projektu. Wątpliwości co do kształtu nie mieli z pewnością pasażerowie samolotów przelatujących nad Łodzią, gdyż z lotu ptaka szopka układa się w kształt gwiazdy. "Przychodziły do niej tłumy łodzian. Widziałem je z okien mojego mieszkania" - przyznaje abp Władysław Ziółek. "W pierwszych dniach ustawiały się, zresztą już tradycyjnie, kolejki. Później też było tłumnie. A najbardziej mnie cieszy, że niektórzy przyklękali, modlili się. To było prawdziwe wyjście z radosną nowiną o narodzeniu Chrystusa do świata, który trochę zapomina o prawdziwym znaczeniu tych świąt" - dodaje metropolita łódzki. Łódzka szopka, już od pierwszej edycji, poza figurami Świętej Rodziny, pasterzy i trzech Mędrców, zawierała też żywe zwierzęta. Przez lata główną gwiazdą był osiołek, ale w tym roku równie dużą popularnością cieszył się wielbłąd Kalif. "Mieliśmy trochę trudności, żeby go w naszej szopce zameldować, ale udało się je pokonać. Myślę, że w przyszłym roku też się w niej znajdzie" - mówi prezydent Łodzi Jerzy Kropiwnicki. "Wystawił mnie na próbę ten wielbłąd. Nie mogłem go oczywiście nie zobaczyć, ale dwa razy chyba próbowałem, a jego nie było na wybiegu. Czekałem, czekałem i nic. Panowie z obsługi mówili, że się pożywia. Na szczęście za trzecim razem się udało - odczekaliśmy chyba dziesięć minut, ale wreszcie się ujawnił. I oczywiście natychmiast przyciągnął tłum ludzi" - wspomina abp Ziółek. Przed łódzką stajenką ustawione były skarbony, do których łodzianie wrzucali datki na budowę Domu Samotnej Matki. "Zebraliśmy 11 tysięcy złotych. Oczywiście przy wielomilionowej inwestycji jest do drobna suma, ale powoli zbierzemy potrzebną kwotę. Bardzo dziękuję wszystkim, którzy dołożyli się do tego dzieła" - mówi ks. Robert Jaśpiński, dyrektor Fundacji Służby Rodzinie "Nadzieja", która zajmuje się zbieraniem funduszy na inwestycję. "Dzięki tegorocznej szopce również łodzianie mogli dowiedzieć się o naszych potrzebach i podejmowanych działaniach. Mam nadzieję, że wesprą nas także przy okazji odliczania 1 procenta z podatków" - dodaje ks. Jaśpiński. Łódzka szopka stanęła przy katedrze już po raz 12. Od początku jest wspólnym przedsięwzięciem Archidiecezji Łódzkiej i Urzędu Miasta Łodzi. Jej inauguracja następuje zawsze po katedralnej pasterce, a zamknięcie - w święto Objawienia Pańskiego. Od kilku lat jednym z ostatnich akcentów szopki jest wizyta prezydentów trzech miast: Łodzi, Pabianic i Zgierza.