Dziesięcioro dzieci, pozostawionych w krakowskim „Oknie życia", bardzo szybko trafiło do adopcji za sprawą starań Sądu i ośrodka adopcyjnego - poinformowała Caritas.
Następnym zadaniem sióstr jest powiadomienie o pozostawionym dziecku ośrodka adopcyjnego, który natychmiast powiadamia o tym sąd, występując równocześnie z dwiema prośbami: o wydanie postanowienia w sprawie zarządzeń opiekuńczych dotyczących dziecka oraz o nadanie dziecku tożsamości, czyli imienia i nazwiska. Odpowiadając na prośbę ośrodka, sąd wydaje decyzję o umieszczeniu dziecka w rodzinie zastępczej typu pogotowia rodzinnego. O szybkości działania sądu świadczy fakt, że decyzja taka była wydawana nawet tego samego dnia, w którym do sądu wpłynęło pismo. Powyższa decyzja sądu zapewnia dziecku opiekę po wyjściu ze szpitala. Wbrew opinii z artykułu dziennika "Polska", dzieci nie muszą najpierw jednak mieszkać w rodzinach zastępczych. Dzięki szybkiej i równolegle prowadzonej procedurze nadania tożsamości udało się uniknąć umieszczania siedmiorga spośród dziesięciorga dzieci z krakowskiego „Okna życia” najpierw w pogotowiu rodzinnym, a dopiero potem w rodzinie adopcyjnej. Gdy mogły wyjść ze szpitala, procedura nadania tożsamości była już zakończona, a sąd udzielił już zgody na preadopcję, czyli na zamieszkanie dziecka u rodziny adopcyjnej przed zakończeniem procedury adopcyjnej. W ten sposób dzieci znajdowały się w domach swoich przyszłych rodziców nawet w dwa tygodnie po pozostawieniu w „Oknie życia”. To także zasługa ośrodka adopcyjnego, przygotowującego systematycznie do adopcji zgłaszające się do niego rodziny.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.