Legendarny Eusebio zmarł w nocy z soboty na niedzielę w Lizbonie - poinformowała agencja Lusa, powołując się na były klub słynnego przed laty piłkarza, stołeczną Benfikę. Przyczyną zgonu 71-letniego Portugalczyka było zatrzymanie akcji serca.
O śmierci wybitnego sportowca, odznaczonego najwyższymi portugalskimi orderami za zasługi dla kraju, poinformował w niedzielę rano klub, w którym występował przez 15 lat - Benfica Lizbona.
Eusebio da Silva Ferreira w ostatnich latach miał różnego rodzaju problemy zdrowotne (cierpiał m.in. na przewlekłe schorzenia kardiologiczne), z powodu których kilkakrotnie był hospitalizowany.
W czerwcu 2012 roku, podczas wizyty w centrum pobytowym reprezentacji Portugalii w Opalenicy, w trakcie rozgrywanych w Polsce i na Ukrainie mistrzostw Europy, legendarny napastnik źle się poczuł i został przewieziony do szpitala. Wykluczono wówczas początkowe podejrzenie zawału, a stwierdzono wylew krwi do mózgu. Przetransportowano go następnie do jednej z lizbońskich klinik, którą opuścił po 10 dniach.
Eusebio, który 25 stycznia obchodziłby 72. urodziny, to jeden z najbardziej utytułowanych piłkarzy w historii swojego kraju. W dorobku ma m.in. brązowy medal mistrzostw świata w 1966 roku, podczas których został królem strzelców (9 bramek). Rok wcześniej został laureatem "Złotej Piłki" w plebiscycie "France Football". W reprezentacji Portugalii wystąpił w 64 meczach (w latach 1961-1973), zdobywając 41 goli. Osiągnięcie to poprawił dopiero w 2005 roku Pedro Pauleta.
Nazywany "Czarną Panterą" lub "Czarną Perłą z Mozambiku" (urodził się w stolicy tego kraju, ówczesnej kolonii portugalskiej, a do Europy trafił jako 18-latek) były futbolista miał także na koncie liczne sukcesy klubowe. Z Benfiką, której barw bronił w latach 1960-1975 roku, dziesięciokrotnie sięgnął po tytuł mistrza Portugalii i pięć krajowych pucharów. Zespół z nim w składzie pięć razy wystąpił w finale Pucharu Europy, dwukrotnie go zdobywając (w 1961 i 1962 roku).
W latach siedemdziesiątych grał w drużynach amerykańskich i meksykańskich. Karierę klubową zakończył w 1978 roku. Łącznie w oficjalnych meczach strzelił 692 bramki.
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.