Reklama

Jak dręczono ks. Popiełuszkę

Dzisiaj, w dniu premiery filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas" dziennik "Polska" przytacza kolejne materiały rzucające nowe światło na metody, którymi komunistyczne władze niszczyły ks. Jerzego Popiełuszkę. Materiały pochodzą z archiwów IPN.

Reklama

Pierwszy dokument to nieznane dotychczas pismo z 26 listopada 1982 r. skierowane do Kurii przez dyrektora Wydziału ds. Wyznań Miasta Warszawy, Jerzego Śliwińskiego. Śliwiński domaga się od władz kościelnych, by usunęły księdza Popiełuszkę z parafii św. Stanisława Kostki na Żoliborzu, gdyż staje się on „inspiracją dla różnego rodzaju ekstremistów", a Msze św. za ojczyznę, które ks. Popiełuszko odprawiał w kościele na Żoliborzu, nazywa "spektaklami" - czytamy w dzienniku „Polska” Kolejny z ujawnionych dokumentów to "Plan dalszych czynności operacyjno-śledczych przeciw ks. Jerzemu Popiełuszce" – pochodzący ze stycznia 1984 r. i podpisany przez kierownika sekcji wydziału śledczego Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych por. Mieczysława Chyłkiewicza. Funkcjonariusz nakazuje przesłuchiwać kapłana raz w tygodniu i trzymać go w ciągłej niepewności, wręczając wezwanie na komendę dopiero w dniu przesłuchania. Chyłkiewicz nie ukrywa, że działania te mają zmierzać do do nękania ks. Jerzego. Z informacji z marca 1984 r., która opiera się na informacji od ks. Michała Czajkowskiego, wynika że bezpieka dążyła do popsucia kapelanowi Solidarności opinii u prymasa - czytamy w "Polsce". Jednocześnie z akt wynika, że papież polecił, by Kościół bronił ks. Popiełuszki "za wszelką cenę". "W starciu z PRL ks. Jerzy Popiełuszko nie miał szans" - pisze w tekście o tytule "Ks. Jerzego atakowało nie tylko SB" Andrzej Godlewski. Dziennikarz zauważa, że tylko na przełomie roku 1983/84 r. przesłuchano 32 świadków i przeszukano 8 mieszkań, a do walki z księdzem zaangażowano oficerów i agentów w całym kraju. W nagonce wzięli udział dziennikarze, duchowni czy urzędnicy warszawskiego magistratu. Godlewski oskarża księży. Wskazuje, że z zachowanych akt wynika, że ks. Michał Czajkowski nie tylko donosił na ks. Popiełuszkę, ale też zobowiązał się do dyskredytowania go w oczach prymasa. Przypomina też, że jednym z tych, którzy mieli donosić na ks. Jerzego był ks. Andrzej Przekaziński - dyrektor muzeum archidiecezjalnego (sprawę opisywała w tym tygodniu "Rzeczpospolita" »). "Takich fałszywych "współbraci w kapłaństwie" było więcej. Niestety, wielu z nich nie poniosło żadnych konsekwencji za swoją zdradziecką działalność. Zamiast publicznie przyznać się do winy, wolą mówić, że nie chcieli nikomu zaszkodzić." - pisze. "Polska" przeprowadziła też krótki wywiad z ks. Stanisławem Małkowskim, przyjacielem ks. Jerzego. Godlewski ubolewa, że ks. Małkowski "nie oczekuje nawet zadośćuczynienia od ludzi, którzy na niego donosili" (aczkolwiek w krótkim wywiadzie dostępnym dziś na stronie internetowej "Polski" nie ma nic na ten temat). Odpowiadając na pytania o stanowisko prymasa ks. Małkowski stwierdza, że to co robili on sam i ksiądz Popiełuszko nie pasowało to do ugodowej koncepcji kardynała. Nie ma tego jednak (w co nie może uwierzyć dziennikarz) prymasowi za złe. Wręcz przeciwnie, stwierdza, że w pewien sposób go rozumie.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
27 28 29 30 31 1 2
3 4 5 6 7 8 9
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30
1 2 3 4 5 6 7
9°C Poniedziałek
wieczór
5°C Wtorek
noc
4°C Wtorek
rano
6°C Wtorek
dzień
wiecej »

Reklama