Reklama

Jest mi przykro

Jest mi przykro, bo wszystkie te sprawy szkodzą mojemu Kościołowi.

Reklama

Jest mi przykro, gdy czytam w ogólnopolskiej gazecie: „Trwa bratobójcza wojna lustracyjna. Z jednej strony barykady ks. Isakowicz-Zaleski i stworzone wokół niego lustracyjne lobby, z drugiej – biskupi, którzy właśnie przeszli do kontrataku. Kto zwycięży?”, a artykuł nosi tytuł „Kapłani na barykadach”. Jest mi przykro, gdy media sugerują, że premier mojego kraju zamierza mediować między księdzem i jego biskupem. Oddycham z ulgą, gdy premier zaprzecza, ale z przykrością słucham strzępków informacji o jego spotkaniach w ciągu kilku godzin zarówno z ks. Zaleskim, jak i z kard. Dziwiszem. Jest mi przykro, gdy słyszę pod adresem księdza słowa tak ostre, jak „nadubowiec”, „inkwizytor”, „niemiłosierny i bezwzględny oskarżyciel”. Zwłaszcza, jeśli te słowa padają z ust wysokich hierarchów mojego Kościoła. Jest mi przykro, że po Internecie krąży apel w obronie dobrego imienia ks. Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Jest mi przykro, że apel ten widnieje na głównej stronie internetowej Fundacji im. Brata Alberta, chociaż kilkanaście tygodni temu miła pani z Fundacji zapewniała mnie, że ks. Tadeusz starannie oddziela swoje działania w sferze badania przeszłości Kościoła od działalności w Fundacji. Jest mi przykro, że z niedzielnego programu TVP1 „Między niebem a ziemią” zniknął znany dziennikarz Tomasz P. Terlikowski, a w tzw. środowisku szepcze się, że to z powodu jego stanowczych wypowiedzi w kwestii lustracji duchownych. Jest mi przykro, gdy w najnowszym wydaniu jednego z tygodników widzę obrzydliwy artykuł sugerujący m. in. w kontekście sprawy cystersów z Mogiły, że „dla zysku” wysocy przedstawiciele Kościoła są w stanie współpracować z byłym esbekiem. Pisałem o sprawie cystersów i bez trudu rozpoznaję manipulacje i nieprawdy w artykule opublikowanym przez ów tygodnik. Jest mi przykro, bo wszystkie te sprawy (a jest ich przecież znacznie więcej, wymieniłem tylko te w danym momencie najgłośniejsze) szkodzą mojemu Kościołowi. Jest mi przykro, bo doszło do nich, chociaż nie powinny się zdarzyć. Jest mi przykro, bo w doczesnym, ziemskim wymiarze, nic na te sprawy nie mogę poradzić. Nie cofnę napisanych artykułów, nie cofnę wypowiedzianych słów, nie cofnę podjętych przez innych decyzji. - To się przynajmniej pomódl – mawiał mi w takich beznadziejnych sytuacjach pewien starszy ksiądz o wielkim doświadczeniu życiowym. No to się modlę. Ale byłoby mi mniej przykro, gdyby w tych samych sprawach modlili się także inni. Tylko czy zechcą? Czy wolą wzajemnie na siebie ujadać, mówić o sobie złe rzeczy za plecami, za wszelka cenę postawić na swoim, pokazać, że to oni mają rację?

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Niedziela
rano
4°C Niedziela
dzień
5°C Niedziela
wieczór
4°C Poniedziałek
noc
wiecej »