Rosną nadzieje na przywrócenie pokoju w Republice Środkowoafrykańskiej. Tymczasowy prezydent tego kraju Michel Djotodia i premier Nicolas Tiangaye podali się do dymisji. Stało się to w czasie szczytu pokojowego w sąsiednim Czadzie. Rozmowy na temat nowych władz Republiki Środkowoafrykańskiej odbędą się w stolicy tego kraju, Bangi, w późniejszym terminie.
Zarówno prezydent jak i premier przejęli władzę w wyniku przewrotu, który sprowokował krwawą wojnę domową. Gdy do stolicy dotarły wiadomości o ustąpieniu Djotodii, jego przeciwnicy zaczęli świętować na ulicach.
„W serca ludzi wróciła nadzieja, że powróci pokój – mówi ks. Mathieu Bondobo. - Ogłoszenie tej dymisji jest dla nas nowym początkiem. Jest wejściem na drogę pokoju, tak bardzo oczekiwanego i upragnionego przez nasz umęczony lud. Potrzeba dalszych zdecydowanych działań, ponieważ nasz kraj stoi na krawędzi katastrofy. Panuje głód, w niewielu szpitalach, które działają, brakuje lekarstw. Sytuacja jest straszna” - podkreśla ks. Bondobo.
W tej chwili weszliśmy w okolice deficytu w rachunku bieżącym.
Do końca roku oczekuje się w Rzymie ponad 30 mln turystów i pielgrzymów.
Nie mamy o nich żadnych informacji, a wy niczego nie robicie - wykrzykiwały.
Nowe pojawienie się wirusa i stan epidemii ogłoszono w zeszłym tygodniu.
Kontrakty z NFZ wystarczają tylko na pokrycie podstawowych kosztów - zwraca uwagę organizacja.
8-letni Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała.