Na prodemokratyczne opinie Polaków w materii obsadzania stolic biskupich ma wpływ niedawna sprawa abp. Wielgusa.
Według sondażu, ogłoszonego przez Życie Warszawy, jedna trzecia Polaków chciałaby decydować o wyborze swojego biskupa. Co z tego wynika? To dobrze czy źle? Kościół nie jest instytucją demokratyczną, lecz hierarchiczną. Nie znaczy to, że całkiem nie ma w nim miejsca na procedury demokratyczne. Przecież Następcę świętego Piotra wybiera się w drodze głosowania. Demokratycznie wybiera się też przełożonych wielu zgromadzeń. Pewien dominikanin mówił mi kiedyś, że jego zakon jest tak demokratyczny, że jest to dla niego aż męczące. Biskupów jednak nie wybiera się w drodze głosowania. Co prawda zdarzało się to w dziejach Kościoła w niektórych diecezjach (najsłynniejszym biskupem wybranym przez lud i to w drodze aklamacji jest św. Ambroży), ale zrezygnowano z tego sposobu i generalnie w Kościele katolickim nominacja biskupia pochodzi od papieża. Zdaniem komentatorów, których zapytało ŻW, na tak prodemokratyczne opinie Polaków w materii obsadzania stolic biskupich ma wpływ niedawna sprawa abp. Wielgusa. Wygląda więc na to, że jest to raczej pogląd wyrażany pod wpływem emocji niż efekt refleksji. Myślę jednak, że oprócz emocji wynik sondażu sygnalizuje zjawisko, które w Kościele w Polsce można obserwować już od co najmniej kilku lat. Pozytywne zjawisko. Polega ono na wzroście świadomości odpowiedzialności wiernych świeckich za Kościół. Coraz więcej katolików w naszej Ojczyźnie chce współdecydować o tym, jaki jest ich Kościół. Na tym wzroście poczucia odpowiedzialności za wspólnotę wiary można i trzeba budować. Przede wszystkim trzeba dbać, aby ją pogłębić. Nie może się ona ograniczać tylko do spraw zewnętrznych. Każdy wierny powinien mieć świadomość, że kształt Kościoła, to, czy jest silny i mocny, czy jest rzeczywiście wspólnotą, która - jak pierwsi chrześcijanie - pociąga innych, bo daje świadectwo Jezusowej Ewangelii, zależy od jego osobistej postawy, od tego, na ile żyje wiarą w swej codzienności. Trzeba również odważnie powierzać świeckim różne - nawet bardzo trudne i odpowiedzialne - zadania w Kościele. To wymaga zaufania i bywa ryzykowne, ale najczęściej przynosi błogosławione owoce. Przede wszystkim warto świeckich o różne rzeczy pytać i liczyć się z ich opinią. Procedury nominacji biskupich również przewidują pytanie świeckich o opinie na temat kandydatów. Być może nie należy tych pytań ograniczać do kilku osób.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.