Nie pierwszy raz w demokratycznych państwach Europy religię podnosi się do rangi poważnego problemu.
W Wielkiej Brytanii władze zamierzają narzucić szkołom wyznaniowym obowiązek „religijnej integracji”. Władze Brandenburgii nie chcą się zgodzić na otwarcie szkoły powiązanej z Opus Dei. Dwie wiadomości jednego dnia. I z obu wieje grozą. Obydwie mówią o działaniach władz państwowych zmierzających do naruszenia jednego z podstawowych praw rodziców – do decydowania, w jaki sposób wychowywane są ich dzieci. Obydwie mówią też o próbach ingerencji państwa w działalność wspólnot religijnych. A w ich tle można dostrzec naruszenie wolności religijnej. Za każdym razem mamy do czynienia czymś niedopuszczalnym. Brytyjskie władze swój kuriozalny pomysł uzasadniają przekonaniem, że przymusowa integracja przyczyni się do złamania barier i będzie promować wzajemne zrozumienie. Zdaniem rządu takie posunięcie już we wczesnym wieku powstrzyma dzieci przed rozwijaniem ekstremalnych poglądów. Widać tu nie tylko myślenie życzeniowe, ale również niedocenianie roli rodziny w kształtowaniu postaw dzieci. Także postaw religijnych. Podobnych intencji łatwo się dopatrzyć w decyzji władz Brandenburgii. Widać w niej nie tyle troskę o dobre wychowanie dzieci, ile niechęć do chrześcijaństwa. Jeżeli urzędnicy ministerstwa uważają, że Opus Dei chce w szkole wychować „kolejną generację chrześcijańskich fundamentalistów” i dlatego nie chcą się zgodzić na otwarcie gimnazjum, to znaczy, że uważają ludzi żyjących zgodnie ze swą wiarą za niebezpiecznych dla państwa. Czy wierność Ewangelii i kierowanie się w życiu przykazaniem miłości może stanowić zagrożenie? Nie pierwszy raz w demokratycznych państwach Europy religię podnosi się do rangi poważnego problemu. Sugeruje się, że to w niej tkwi zarzewie konfliktów. I biurokratycznymi metodami próbuje się im zapobiegać. Teza o religijnych korzeniach cywilizacyjnych konfliktów jest fałszywa. Od wieków politycy wykorzystują religie do podsycania emocji, działając na szkodę ich wyznawców. Nigdy jeszcze z takiego instrumentalnego traktowania religii nie wynikło nic dobrego. Religie nie są problemem państwowym. Natomiast mieszanie się państwa do kwestii religijnych zawsze wywołuje poważnego kłopoty.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Dane te podał we wtorek wieczorem rektor świątyni ksiądz Olivier Ribadeau Dumas.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.