Volo papale

„Volo papale” znaczy „lot papieski”. Jednak zwykle to określenie kojarzy się z grupą dziennikarzy, którzy w czasie pielgrzymek Ojca świętego mają najlepszy dostęp do niego, m. in. lecą razem z nim jednym samolotem. Nie jest łatwo dostać się do „volo papale”. Swoich przedstawicieli mają w nim największe media światowe. A przede wszystkim te, które mają dziennikarzy akredytowanych na stałe przy Watykanie. Nie jest też łatwo pracować w „volo papale”. Grupa ta podlega szczególnemu rygorowi i - jak skarżył się kiedyś jeden z polskich dziennikarzy - „nie ma wolności, pracuje się zgodnie z narzuconym programem”. Patrząc na to, co w ostatnich godzinach pojawiło się w mediach na temat papieskiej pielgrzymki, a zwłaszcza na temat konferencji prasowej Benedykta XVI na pokładzie samolotu, dochodzę do wniosku, że portal Wiara.pl podczas następnej papieskiej pielgrzymki będzie musiał wystąpić o miejsce w „volo papale”. Po to, aby dowiedzieć się, co naprawdę mówił Następca św. Piotra i uczciwie to przekazać odbiorcom. Czytając to, co po polsku podawały największe media można było dojść do wniosku, że Benedykt XVI wybrał się na drugi koniec świata po to, aby mówić wyłącznie o molestowaniu nieletnich przez księży i o ekologicznym zagrożeniu. Rekord świata pobiła jedna z telewizji, która na swojej stronie internetowej zapodała: „Głównym punktem pielgrzymki papieża będzie pobyt w Sydney, gdzie weźmie udział w Światowych Dniach Młodzieży. Głównym hasłem imprezy ma być walka ze światowymi zmianami klimatycznymi”. Na szczęście istnieją media katolickie. Przy takich okazjach widać, jak bardzo są potrzebne. Dzięki Radiu Watykańskiemu i Katolickiej Agencji Informacyjnej wiemy, że jednak Papież nie zmienił „w locie” tematu tegorocznego ŚDM. A dziennikarzom na pokładzie samolotu „Benedykt XVI przypomniał, że głównym tematem Dnia jest Duch Święty, który czyni młodych świadkami Chrystusa. Jest to zatem zachęta, by w sposób dojrzały żyć wiarą, podejmując wszystkie wynikające stąd zobowiązania w odniesieniu do świata stworzonego, społeczeństwa i życia we wszystkich jego aspektach”. Papież odpowiedział w samolocie na pięć pytań. Mówił o pedofilii i klimacie. Ale przede wszystkim mówił o Kościele i wierze. Ten temat - jak widać - dla licznych dziennikarzy był za mało odlotowy. Nawet Duch Święty…