Bogu co boskie, nauce co naukowe

Opis rzeczywistości nie może służyć rozwiązywaniu bieżących problemów ani być przedmiotem dyskusji światopoglądowych.

Za sprawą artykułu w Osservatore Romano powróciła sprawa kryterium śmierci człowieka. Czy rzeczywiście można nadal mówić, że właściwym kryterium jest nieodwracalne ustanie wszelkich funkcji mózgu, jako powodującym bardzo szybką dezintegrację ciała, i czy w związku z tym możliwe i moralne jest przeszczepianie narządów? Autorzy artykułu powołują się na przykład ciężarnej kobiety, u której stwierdzono śmierć mózgu, ale którą utrzymywano przy życiu do naturalnego poronienia. Warto tylko zapytać, czy rzeczywiście utrzymywano ją przy życiu, czy jedynie za pomocą środków technicznych umożliwiano funkcjonowanie mechanizmu, jakim było jej ciało, w celu dostarczenia dziecku odpowiednich składników odżywczych? Nie wydaje się możliwe, by po ustaniu wszelkich funkcji mózgu (w tym tej jego części, w której znajdują się ośrodki oddychania i krążenia) organizm człowieka mógł funkcjonować w miarę autonomicznie. Współczesna medycyna pozwala podtrzymać krwioobieg, oddech i sztucznie odżywiać, ale czy to, co robimy, ma coś wspólnego z podtrzymywaniem życia? Papieska Akademia Nauk wypowiedziała się następująco: "osoba umarła, gdy utraciła nieodwracalnie wszelkie zdolności integracji i koordynacji funkcji fizycznych i myślowych ciała". Ale Karta Pracowników Służby Zdrowia dodaje wyraźnie: stwierdzenie i interpretacja znaków śmierci nie należy do kompetencji wiary i moralności, ale do wiedzy medycznej. Uczeni, badacze i specjaliści powinni kontynuować swoje poszukiwania i studia, aby określić w możliwie najwłaściwszy sposób precyzyjną chwilę i bezdyskusyjny znak śmierci. Moralność nie może nie uznać określenia biomedycznego jako decydującego kryterium. Tymczasem czytam, że "artykuł wywołał burzę, bo odczytano go jako wezwanie Watykanu do zrewidowania raportu z Harvardu. Zaprotestowali transplantolodzy." Określenie kryterium śmierci nie należy do kompetencji Kościoła, ale nauki. Rolą nauki jest szukanie prawdy o otaczającej nas rzeczywistości. Nie można naukowcom mówić, jaką prawdę mają znaleźć, a jakiej muszą unikać. Ale trzeba też powiedzieć: takich "wskazówek" nie powinny udzielać naukowcom żadne środowiska. Nie zamierzam nikogo oskarżać o manipulowanie naukową definicją śmierci. Najbardziej zainteresowani jej precyzyjnym ustaleniem są w końcu ci lekarze, którzy muszą podejmować ostateczne decyzje. Niemniej samo postawienie sprawy w ten sposób jest niepokojące, bo sugeruje, że prawdę można skutecznie oprotestować. Odpowiedzią na zarzuty naukowców (o ile faktycznie jest z czym polemizować) powinna być opinia naukowców, nie protest. Opis rzeczywistości nie może służyć rozwiązywaniu bieżących problemów ani być przedmiotem dyskusji światopoglądowych. O faktach się nie dyskutuje, fakty się stwierdza.

«« | « | 1 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
3°C Piątek
rano
10°C Piątek
dzień
10°C Piątek
wieczór
8°C Sobota
noc
wiecej »