Czy uda się przezwyciężyć wewnątrzprawosławne spory, paraliżujące ostatnimi czasy dialog ekumeniczny? Czas pokaże. Po ostatnim spotkaniu zwierzchników i przedstawicieli Kościołów prawosławnych w Konstantynopolu szanse na kompromis zdają się rosnąć.
Nie tak dawno w świat poszła informacja, że na zakończonym na Krecie spotkaniu Komitetu Koordynacyjnego Międzynarodowej Komisji Mieszanej ds. Dialogu Teologicznego między Kościołem Katolickim a Prawosławnym zabrakło przedstawicieli Patriarchatu Moskiewskiego. Powodem ich absencji, podobnie jak podczas innych tego rodzaju spotkań w ostatnich latach, była obecność na spotkaniu przedstawicieli prawosławnego Kościoła Estonii. Konstantynopol, potwierdzając swoje dawniejsze decyzje (z 1923 roku) uznaje jego niezależność. Stąd też zaprasza przedstawicieli tego Kościoła do udziału w dialogu ekumenicznym. Jednak na samodzielność Kościoła estońskiego nie zgadza się Moskwa, traktująca Estonię jako swoje terytorium kanoniczne. Obecność przedstawicieli tego Kościoła w prawosławnych gremiach traktuje jako łamanie swoich praw. Ofiarą wewnątrzprawosławnego sporu stał się, nabierający rozpędu po latach impasu, dialog ekumeniczny z Kościołem katolickim. Paradoksalnie, rozwiązanie wszystkich poważniejszych nieporozumień między prawosławnymi, wydaje się dziś koniecznym warunkiem dalszego zbliżenia między katolikami i prawosławnymi. Bez jego spełnienia dialog ekumeniczny mógłby się stać kartą przetargową w wewnątrzprawosłąwnych sporach, a w ostateczności powodem jeszcze głębszego podziału wśród prawosławnych. A tego na pewno powinniśmy starać się uniknąć. Tym razem ustąpił patriarcha Bartłomiej. W Fanarze, przynajmniej oficjalnie, nie pojawił się przedstawiciel Kościoła prawosławnego Estonii. Nie było też, co nie dziwi, przedstawicieli starających się o wyrwanie spod kurateli Moskwy Kościołów ukraińskich. Dzięki temu ustępstwu na spotkanie przybył patriarcha Aleksy II. To mimo wszystko dobra wiadomość. Wydaje się, że dialog został zapoczątkowany. Do konkretnych rozwiązań na pewno jednak jeszcze bardzo daleko. Rozmowy, jeśli będą się toczyły, będą bardzo trudne. Bo oprócz eklezjologii czy kościelnego prawa w grę będą wchodziły też ludzkie ambicje. Czy Duch Święty pokruszy twarde skały ludzkich kalkulacji? Dobrze, że dano mu szansę.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.