„Muzułmanie są za pokojem. Jesteśmy zjednoczeni w walce z terroryzmem. Nasze myśli i modlitwy są przy ofiarach i ich rodzinach." Taki transparent wisiał po zamachach w Londynie, w lipcu 2005 r., nad wejściem do stacji metra przy Finsbury Park.
Mieszkałem wtedy w tej zdominowanej przez wyznawców islamu dzielnicy, nie raz zamykając Biblię przy dochodzącym akurat zza okna zawodzeniu muezina z pobliskiego meczetu. Owego feralnego lipcowego dnia pięć minut uchroniło mnie przed udziałem w podziemnej tragedii. Ani razu jednak nie przyszło mi na myśl, żeby o tę zbrodnię oskarżać wszystkich moich sąsiadów muzułmanów. Niestety, w Europie grzeszymy często krzywdzącym uproszczeniem, widząc w każdym z muzułmanów urodzonego terrorystę. Dlatego wielu ludzi z pewnością dziwi potępienie dla „przemocy w imię Boga”, jakie muzułmańscy duchowni ogłoszą, wraz z rabinami w grudniu w Paryżu. Wiele osób na świecie zaskoczyły także wyniki badań socjologicznych, jakie w świecie muzułmańskim przeprowadził Instytut Gallupa z Nowego Jorku. Przez 6 lat, w 35 krajach muzułmańskich przepytano 50 tys. osób (losowo dobrana próba respondentów, reprezentacyjna dla ok. 1 mld 300 mln muzułmanów). To największe badania socjologiczne, jakie kiedykolwiek przeprowadzono w świecie islamu. Autorzy raportu, prof. John L. Esposito i Dalia Mogahed, przedstawili następujące wnioski: - Zdecydowana większość muzułmanów odrzuca ataki na cywilów, uważając je za moralnie nieusprawiedliwione; - Zdecydowana mniejszość muzułmanów toleruje terroryzm; - Osoby tolerujące terroryzm nie są bardziej religijne niż reszta badanej populacji (tymczasem na Zachodzie niektórzy upatrują w religijności źródła islamskiego ekstremizmu); - Muzułmanie podziwiają osiągnięcia Zachodu w dziedzinie technologii i demokracji; - Jednocześnie krytykują państwa zachodnie za „zgnicie moralne i upadek tradycyjnych wartości”; - Kobiety muzułmańskie chcą mieć równe prawa w społeczeństwie; - Muzułmanie uważają, że Zachód może poprawić swoje relacje ze światem islamu, zmieniając swoje wyobrażenie o muzułmanach i szanując ich religię. Dobrze, że ktoś zajął się sprawdzeniem, co myśli przeciętny muzułmanin. Stereotypy, zresztą, żyją po obu stronach. W tym roku spędziłem kilka godzin w Meczecie Umajjadów w Damaszku w Syrii. To ten sam meczet, w którym Jana Paweł II dotykał islamu. Przez ponad godzinę rozmawiałem z młodym muzułmaninem. On wykładał mi Koran, ja starałem się przybliżyć, czym jest chrześcijaństwo. Z wypiekami na twarzy słuchał o Bożym miłosierdziu, krzyżu i Zmartwychwstaniu, o tym, że Bóg kocha każdego człowieka. – Muzułmanina też? – chłopak był wyraźnie zaskoczony, że chrześcijaństwo nie odrzuca nikogo. Jemu nasza religia kojarzyła się tylko z krucjatami i…prezydentem Bushem. Cóż, nam też islam kojarzy się często z terrorem i radykalnymi przywódcami. To nie znaczy, że w samym islamie nie ma napięć, które mogą budzić niepokój. Są szkoły koraniczne (np. wahabizm), które z pokojem i tolerancją nie mogą mieć nic wspólnego. Ale to nie jest cała prawda o islamie. Warto słuchać siebie nawzajem. Od tego zależy pokój na świecie.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.