Wątpliwości moralne wobec pomysłu tworzenia ludzko-zwierzęcych hybryd nie spowodowały prawnego zablokowania takiej możliwości. Dopiero kiedy okazało się, że ma on marne szanse powodzenia i nie znaleźli się chętni do jego finansowania, projekt utknął. Wniosek?
W poszukiwaniu funduszy na swoje badania naukowcy często zachowują się jak dzieci. Manipulują rodzicami, byle osiągnąć swoje. Albo więc mamią obietnicą świetlanej przyszłości, albo – w innych wypadkach – straszą katastrofą. To już norma. Decydenci powinni się już do tego przyzwyczaić i nie traktować ich zapewnień zupełnie serio. Zwłaszcza jeśli problem dotyczy spraw, mogących mieć poważne konsekwencje dla ludzkości. Niestety, politykom roztrząsającym takie problemy często brak dystansu. Myślę, że jest to wynik – nazywając rzecz nieco górnolotnie – charakterystycznego dla naszej współczesnej cywilizacji braku odniesienia życia do wartości moralnych. Tak naprawdę nie chodzi o to, czy coś jest dobre czy złe. Ważne ile można na tym zarobić. Tylko przy okazji – i to dla niektórych – jak mocno można przy tym naruszyć dotychczasowy, chrześcijański system wartości. Skoro jednak bożek Mamona ma tak wielki wpływ na decyzje o finansowaniu badań nad hybrydami podejrzewam, że podobnie może być i w innych wypadkach. Niestety, parlamentarzyści głosując tak czy inaczej nie wydają swoich pieniędzy. Cudzymi zaś dysponuje się bardzo łatwo. A gdyby tak w mechanizm głosowania wpleść jakoś element odpowiedzialności finansowej? Podejrzewam, że kary pieniężne za wypuszczenie ustawy-bubla znacznie podniosłyby poziom tworzonego prawa. Chodzi mi jednak przede wszystkim o to, by decydujący o wydawaniu publicznych pieniędzy na projekty o wątpliwej wartości moralnej, ponosili jakąś finansową konsekwencję, gdy pomysł okaże się niewypałem. Na przykład by zwolennicy niczym nieskrępowanej aborcji płaciliby składkę na leczenie syndromu poaborcyjnego. Albo entuzjaści vitro na fundusz przyznający odszkodowania dla tych, którzy przeżyli traumę po odkryciu, że mąż czy żona jest ich bratem/siostrą. Oczywiście z naddatkiem mogliby odebrać swoje pieniądze, gdyby takich skutków ubocznych ich decyzji nie było. Żartuję oczywiście. Ale to gorzki żart. Bo fakt, że dopiero finansowe kalkulacje mogą powstrzymać niektóre głęboko niemoralne pomysły, jest bardzo smutną konstatacją...
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.