Bez Jana Pawła II i jego wizji osoby ludzkiej nie byłoby ani "Solidarności", ani młodzieży w Kolonii.
By stawać się osobą, trzeba żyć w relacji z Bogiem. "Negacja Boga pozbawia osobę jej fundamentu". Swoją osobowość człowiek zawdzięcza temu, że odbija w sobie osobową naturę Boga. Wewnętrzna zależność od Stwórcy, według Jana Pawła II, powoduje w człowieku "poczucie niezaspokojenia", jakiego doznaje opierając się na sobie samym, i w związku z tym "dążenie ku pełni życia" przekraczającego granice czasu. Osoba doświadcza istnienia w wychodzeniu poza własne "ja". Osoba potrzebuje drugiej osoby, aby móc się w pełni zrealizować. Dar z siebie samego dla innej osoby czy innych osób to "definicja osoby". Od początku Bóg zamierzył, by stworzyć człowieka nie jako samotnego mieszkańca prywatnego raju, ale twórcę i uczestnika solidarnej wspólnoty. Taki jest sens słynnego papieskiego przesłania z Gdańska: "Nie ma Solidarności bez miłości". ZŁOTA ŻYŁA LUDZKIEJ MYŚLI "Powołanie każdego bytu ludzkiego wiąże się z niewyczerpaną zdolnością ludzkiego serca do miłości Boga i człowieka, nawet gdy to przynosi cierpienie" - naucza Jan Paweł II. Tyle wiemy o sobie, na ile zostaliśmy wypróbowani. Wizja człowieka i jego przeznaczenia musi przejść weryfikację w sytuacjach granicznych. Jedną z nich jest cierpienie. Cierpienie, choroba i ból, zwłaszcza niezawiniony, dotykający bezbronnych to podstawowe problemy odnoszące się do sensu życia, obecności dobra, istnienia Boga. Gdy się pojawiają, pociągają za sobą pytanie: Dlaczego? Ateizm ma swe najgłębsze korzenie w zgorszeniu krzyżem. "Aby móc poznać prawdziwą odpowiedź na pytanie, "dlaczego cierpienie" - uczy Jan Paweł II - musimy skierować nasze spojrzenie na objawienie Bożej miłości. Miłość jest najpełniejszym źródłem odpowiedzi na pytanie o sens cierpienia. Odpowiedzi tej udzielił Bóg człowiekowi w Krzyżu Jezusa Chrystusa". Jezus "sam to cierpienie wziął na siebie". Chrystus sięgnął korzeni zła i negacji, aby stamtąd wyprowadzić życie i dobro. Wypełnia na sobie nieosiągalne pragnienie człowieka i najwyższe prawo życia: będziesz kochał. Tutaj życie zostaje uwolnione. Bo przecież, jak twierdzi Jan Paweł II, "życie osiąga swój szczyt, swój sens i swoją pełnię, kiedy zostaje złożone w darze". I dodaje: "Cierpienie jest wezwaniem do ujawnienia moralnej wielkości człowieka, jego duchowej dojrzałości". Autor tych słów okazał się świadkiem ich prawdziwości. Przez wiele lat dźwigał na sobie krzyż sędziwego wieku, przeżytego zamachu na życie, blizn po krwawych ranach od kul, ból po niezbyt udanej operacji bioder i chorobę Parkinsona. Jan Paweł II pomógł nam odkryć złotą żyłę ludzkiej myśli, wiary i doświadczenia. Nie czerpać z niej byłoby marnotrawstwem. Fenomen "Solidarności" nie może stać się tylko faktem historycznym, a pokolenie JP2 nie powinno wymrzeć. Papież swą personalistyczną fascynację ostatecznie rozumiał tak: "Ja za wszystkich po prostu modlę się dzień w dzień. Gdy spotykam człowieka, to już się za niego modlę i to zawsze pomaga w kontakcie z nim. Trudno mi powiedzieć, jak ludzie to odbierają - trzeba by ich zapytać. Mam jednak taką zasadę, że każdego przyjmuję jako osobę, którą przysyła Chrystus". KS. ROBERT SKRZYPCZAK Autor jest duszpasterzem akademickim w warszawskim kościele św. Anny
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.