Raport o prześladowaniu chrześcijan

1 marca 2006 r. ukaże się we Francji książka na temat prześladowania chrześcijan. Jej omówienie zamieścił Nasz Dziennik.

Praca nosi tytuł "Antychrześcijańskie prześladowania w świecie. Raport 2005". W Paryżu odbyła się prezentacja książki. Jej autorem jest Thomas Grimaux, a wydawcą - międzynarodowe stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Grimaux przez wiele lat pracował dla francuskiej prasy jako reporter, odwiedzając kraje dotknięte wojnami, plagami i prześladowaniami za wiarę. Opublikował on już szereg prac poświęconych sytuacji lokalnych Kościołów. Thomas Grimaux jest również autorem opowiadań i książek dla dzieci. Współpracuje z katolickim radiem Notre Dame. Obecna książka prezentuje szeroki obraz cierpień i prześladowań za wiarę, jakich doświadczają tysiące chrześcijan na wszystkich kontynentach świata. Ukazuje ona w dobitny sposób, że podobnie jak przed wiekami, również obecnie przyznawanie się do Chrystusa często kończy się męczeństwem i śmiercią. Mimo - wydawałoby się - ogólnoświatowego uznania dla Ojca Świętego Jana Pawła II czy Matki Teresy, rzeczywistość jest najczęściej zupełnie odmienna od tej, którą prezentują stacje telewizyjne. Autor, pisząc o chrześcijanach, zaliczył do nich katolików, prawosławnych i różne "gałęzie światowego protestantyzmu". Wykluczył z tego grona nowe wspólnoty ewangelików, zielonoświątkowców i wszystkie lokalne, tzw. nowe Kościoły protestanckie. Ponieważ katolicy stanowią tu najliczniejszą grupę, dlatego w raporcie znajdujemy najwięcej materiałów dotyczących prześladowań właśnie ich. Dla Thomasa Grimaux prześladowania nie oznaczają jedynie ataków i cierpień fizycznych. Są nimi również wszelkie umyślne działania skierowane przeciw duszy chrześcijanina. W tym rozumieniu definiuje on prześladowanie jako "świadomy atak skierowany przeciw chrześcijaninowi jako takiemu, a w rozszerzeniu jako atak wymierzony przeciw temu wszystkiemu, co jest Kościołem lub go reprezentuje". Mówi też, że trzeba nazywać rzeczy po imieniu i nie uciekać się, do częstej na Zachodzie, praktyki chowania głowy w piasek. Nie można - jak to nierzadko się słyszało - głosić, że np. młodzi ludzie, którzy próbowali podpalić w 2005 r. kościół w jednym z małych miasteczek w Burgundii, są "biednymi chłopcami, którzy nie wiedzą, co czynią". "Oczywiście, że oni wiedzą, co robią, ponieważ widzą w religii opium dla ludu" - pisze Thomas Grimaux. Stawia on też pytanie: jak to się dzieje, że kiedy owi "biedni chłopcy" atakują synagogę lub meczet, to od razu traktuje się ich jako antysemitów lub antymuzułmanów? Nikt jakoś nie mówi o antychrześcijańskich występkach, gdy ktoś niszczy lub okrada kościoły.

«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
11°C Czwartek
dzień
12°C Czwartek
wieczór
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
wiecej »