O pomoc w rozwiązaniu tajemniczego morderstwa młodej dziewczyny poprosił mgr. Łukasza Smackiego Thomas Mollet, dziennikarz prowadzący osobne śledztwo w tej sprawie. Doktorant ma sprawdzić, czy odciski znalezione na płycie DVD są śladami lateksowej rękawiczki czy ust.
Łukasz Smacki, doktorant w Instytucie Informatyki Uniwersytetu Śląskiego, badaniami związanymi z identyfikacją odcisków ust zajmuje się od 5 lat. W tym czasie opracował unikatową komputerową metodę identyfikacji odcisków czerwieni wargowej do celów kryminalistycznych.
- Mollet zgłosił się do mnie, żeby na podstawie obiektywnych badań stworzyć komputerowy system, który powie, w jakim stopniu ten odcisk jest podobny do statystycznego odcisku ust, a w jakim do statystycznego odcisku lateksowej rękawiczki. Opracowany przez nas system opierać się będzie na metodach analizy obrazu, metodach sztucznej inteligencji i statystyki - tłumaczył Ł. Smacki. Jego analizy mają wyodrębnić charakterystyczne cechy odcisku ust pozostawionego na szklance (współczynnik proporcji, charakterystyka tekstury) oraz odcisku lateksowej rękawiczki. Później zostaną one zestawione z dowodem znalezionym na miejscu zbrodni. Badania potrwają ok. połowy roku.
- Bardzo ważne dla mnie jest to, by otrzymać opinię niezależnego eksperta, dlatego postanowiłem przyjechać do Polski. Chcę znaleźć prawdę, może nie otrzymamy jej dokładnie tutaj, ale te badania mogą pomóc w dalszych pracach. Problem tkwi w tym, że sąd stwierdził, że sprawa jest zamknięta. Razem z bratem znalazłem dowody, które wciąż mogą mieć kluczowe znaczenie - mówił w rozmowie z „Gościem Katowickim” Thomas Mollet.
Inga Lotz została brutalnie zamordowana 6 marca 2005 r. w Stallenbosch w RPA. Ofiara otrzymała 13 uderzeń w głowę, nożem ugodzono ją w szyję, zadano jej cios także w klatkę piersiową, w pobliżu serca.
Głównym dowodem w sprawie były odciski pobrane z okładki płyty DVD wypożyczonej godzinę przez zabójstwem. Należały one do chłopaka ofiary Freda van der Vyvera, co sugerowało jego obecność na miejscu zbrodni. W bagażniku jego samochodu znaleziono później młotek, którego kształt pasował do charakterystyki narzędzia zbrodni. Kolejnym dowodem są ślady butów na podłodze w łazience, pasujące do kształtu obuwia chłopaka.
Obrona w toku sprawy, przy pomocy ekspertów z USA i Holandii, udowodniła jednak, że odciski znalezione na płycie pochodzą ze szklanki, której chłopak używał tydzień wcześniej. Policja miała je spreparować w celu wrobienia chłopaka w zabójstwo. Kluczowy stał się jeden z odcisków, który - według obrony - został pozostawiony przez usta. Sprawa zakończyła się uniewinnieniem chłopaka ofiary.
Śledztwo prowadzone przez braci Mollet dowodzi jednak, że tajemniczy ślad, zakwalifikowany jako odcisk ust, w rzeczywistości jest odciskiem lateksowej rękawiczki pozostawionym przez kobietę - technika kryminalistycznego w czasie zabezpieczania dowodów zbrodni. To ponownie stawia chłopaka ofiary w świetle podejrzeń.
Sprawa jest bardzo znana w RPA i budzi wiele kontrowersji. Spotkanie z Ł. Smackim oraz T. Molletem odbyło się w piątek w Rektoracie Uniwersytetu Śląskiego.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.