Na Krymie nie doszło do działań zbrojnych nad ranem, po upływie we wtorek rosyjskiego ultimatum dla sił ukraińskich - relacjonuje agencja Associated Press. Według niej żadna ze stron nie podjęła działań.
Dwa ukraińskie okręty wojenne pozostają we wtorek rano w sewastopolskim porcie - pisze AP.
Agencja Interfax-Ukraina poinformowała w poniedziałek wieczorem, powołując się na przedstawiciela ukraińskiego ministerstwa obrony, że dowódca rosyjskiej Floty Czarnomorskiej wiceadmirał Aleksandr Bitko miał wyznaczyć ukraińskim żołnierzom stacjonującym na Krymie termin na poddanie się do godz. 4 rano czasu polskiego. W przeciwnym razie siły rosyjskie zagroziły szturmem.
Przedstawiciele rosyjskiej floty zaprzeczyli potem, by takie ultimatum Ukraińcom postawiono.
Na Krymie jest obecnie, jak podaje AP, około 16 tys. rosyjskich żołnierzy. Kontrolują oni wszystkie posterunki graniczne, obiekty wojskowe oraz terminal promowy w Kerczu.
W sobotę Rada Federacji, wyższa izba parlamentu Rosji, na wniosek prezydenta Władimira Putina zezwoliła na użycie rosyjskich sił zbrojnych na terytorium Ukrainy.
Kraj ma ponad 170 mln mieszkańców, z których 90 proc. wyznaje islam. Katolików jest tam 300 tys.
Indie włączyły się w spór między Mauritiusem a W. Brytanią o przynależność wysp Chagos
Rodzina ta została zamordowana przez Niemców 5 stycznia 1943 r.
ISW: zgoda na koniec wojny bez uwolnienia ludzi i terytoriów to popieranie okupacji Ukrainy