Zwolennicy sił prorosyjskich szturmowali w niedzielę po południu siedzibę Służby Bezpieczeństwa Ukrainy (SBU) w Doniecku na wschodzie kraju i rozgromili lokale organizacji ukraińskich w Charkowie - poinformowały lokalne media.
W szturmie na SBU w Doniecku uczestniczyło około tysiąca osób. Po nieudanej - ze względu na wzmocnioną ochronę - próbie opanowania obiektu uczestnicy akcji udali się przed siedzibę Przemysłowego Związku Donbasu (ISD), jednej z największych korporacji Ukrainy, której główny udziałowiec Serhij Taruta został niedawno gubernatorem obwodu donieckiego.
Demonstranci zajęli budynek ISD, a następnie ruszyli na administrację obwodową. Tam zatrzymał ich złożony z pięciu szeregów kordon milicji.
W Charkowie aktywiści prorosyjscy wdarli się do biur ukraińskiej organizacji Proswita i Prawego Sektora, stowarzyszenia organizacji nacjonalistycznych, które aktywnie uczestniczyło w trwających od listopada ub.r. do lutego protestach przeciwko ekipie obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza.
Z biur wyniesiono ukraińskie książki, które następnie spalono na ulicy. Obecnie miejsce to ochraniane jest przez milicję.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.