Reklama

Niepełnosprawni wciąż w Sejmie

W piątek w budynku parlamentu kolejny dzień trwa protest rodziców niepełnosprawnych dzieci, którzy domagają się m.in. tego, by ich całodobowa opieka nad dziećmi była traktowana jako zawód. W piątek protestujących odwiedził szef PiS Jarosław Kaczyński.

Reklama

Rodzice wraz z dziećmi protestują od środy. W piątek rano było to kilkanaście osób; kolejną noc spędzili śpiąc na kocach. Zapowiadają, że pozostaną w Sejmie, choć w piątek kończy on obrady.

W piątek przed południem do protestujących przyszedł prezes PiS Jarosław Kaczyński. Rodzice dzieci apelowali do polityka, aby PiS zmobilizował się z innymi partiami i pomógł spełnić ich postulaty. "Proszę dać receptę mnie, a wytłumaczyć mojemu dziecku, że ona ma po prostu na tej diecie głodowej wytrzymać" - mówiła jedna z protestujących.

Inna przekonywała z kolei: "Wiem, że wszystkie partie, oprócz PO, są po naszej stronie. Wiem, że mówią, że mogą napisać projekt i ten projekt może być przez was przegłosowany".

Kaczyński zadeklarował, że PiS jest zdecydowanym zwolennikiem wprowadzenia zasady minimalnej płacy dla rodzica opiekującego się niepełnosprawnym dzieckiem.

Lider PiS powiedział jednocześnie, że jeszcze w piątek PiS przeprowadzi konsultacje z innymi klubami ws. propozycji ustawy odpowiadającej na postulaty rodziców niepełnosprawnych dzieci; przypomniał też, że PiS w lipcu ubiegłego roku złożył projekt na ten temat. "Jeżeli państwo nie są w błędzie, mówiąc, że wszystkie - czyli także PSL, czyli partia koalicyjna - wszystkie partie są za tym, by ustawę uchwalić, to my oczywiście jesteśmy gotowi podjąć bardzo szybko konsultacje z tymi partiami, zapytać, czy rzeczywiście" - powiedział Kaczyński.

Lider Prawa i Sprawiedliwości zaznaczył jednocześnie, że jego partia jest obecnie w opozycji. "Dużej, ale duża niestety też nie ma większości i przegrywa" - powiedział. Zadeklarował, że jeszcze w piątek rodzice zostaną poinformowani o wynikach konsultacji PiS z partiami. "Bardzo liczymy na to" - powiedziała jedna z protestujących.

"Póki co, mamy zapewnione jedzenie. Noc była spokojna" - mówiła PAP w piątek rano jedna z protestujących matek Agnieszka Chwastarz, która do Sejmu przyjechała z siedmioletnią córką Nikolą.

Zastępca szefa Kancelarii Sejmu Jan Węgrzyn poinformował PAP, że protestujący otrzymują bony na śniadania, obiady i kolacje w sejmowej restauracji "Hawełka", każdy o wartości ok. 25 zł. Dodał, że do restauracji udają się w asyście strażnika, mogą także brać jedzenie na wynos. Dodatkowo protestujący otrzymują herbatę, kawę i wodę, otrzymali także koce, natomiast środki czystości przekazują im osoby z zewnątrz - powiedział Węgrzyn.

Podkreślił, że protestujących odwiedza dyżurujący podczas obrad sejmu lekarz.

W petycji do premiera Donalda Tuska protestujący domagają się m.in. pisemnej deklaracji o wpisaniu kwoty 200 zł z pomocy rządowej (w ramach rządowego programu opiekunowie dostają te pieniądze jako dodatkowe; obecny trwa do końca marca) do ustawy oraz jasnego stanowiska rządu dotyczącego dojścia do kwoty najniższego wynagrodzenia i zapisania tego w ustawie.

Chcą też zmian w orzecznictwie, by niepełnosprawność orzekana była zgodnie z obowiązującą definicją, a nie np. na podstawie jednej operacji, która nie powoduje długotrwałych ograniczeń w prawidłowym funkcjonowaniu; a także, by dodatkowo uzależnić wysokość zasiłków dla rodziców od stopnia samodzielności niepełnosprawnego.

Rodzice domagają się również przeniesienia świadczenia pielęgnacyjnego do ZUS i jego waloryzacji, zlikwidowania kryteriów do zasiłków rodzinnych, ponieważ - jak tłumaczą - aż 80 proc. świadczeniobiorców w ogóle nie może otrzymać dodatku z tytułu rehabilitacji. Domagają się również szczególnej pomocy państwa w przypadku, kiedy w rodzinie jest więcej niż jedno dziecko niepełnosprawne, darmowych leków podtrzymujących życie i środków zapewniających pielęgnację dziecka niepełnosprawnego, bezkolejkowego dostępu do lekarzy specjalistów, a także bezpłatnych przejazdów z dzieckiem celem leczenia i diagnozowania w specjalistycznych klinikach i szpitalach.

Chcą też podwyższenia kwoty renty socjalnej z tytułu niepełnosprawności i całkowitej zmiany ustawy o pomocy i wsparciu opiekunów i rodziców dzieci niepełnosprawnych, tak by uwzględniała opiekę wytchnieniową (opiekę zastępczą na czas odpoczynku lub nieobecności opiekuna dziecka - PAP).

Minister pracy i polityki społecznej Władysław Kosiniak-Kamysz zapowiedział na przyszły tydzień rozmowy w sprawie tych postulatów. Podkreślił, że w ciągu kilku lat uda się "dojść do minimalnej pensji", choć zależy to od sytuacji budżetowej.

Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej w przesłanym do PAP stanowisku podkreśliło, że poza świadczeniem pielęgnacyjnym w wysokości 620 zł opiekunowie niepełnosprawnych dzieci dostają dodatkowe 200 zł ze specjalnego programu rządowego. Są za nich odprowadzane składki ZUS w wysokości 246 zł; łączne wydatki państwa na osobę opiekującą się niepełnosprawnym dzieckiem wynoszą 1046 zł miesięcznie, czyli 12,6 tys. rocznie. Dodatkowo takie rodziny mogą starać się o wsparcie z pomocy społecznej oraz PFRON. Resort dodał, że w 2013 na wsparcie osób niepełnosprawnych i ich opiekunów przekazało 11,2 mld zł, w tym na zasiłki pielęgnacyjne przeznaczono 1,7 mld zł, a na świadczenia rodzinne dla osób niepełnosprawnych - 340 mln zł.

«« | « | 1 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Środa
rano
3°C Środa
dzień
3°C Środa
wieczór
0°C Czwartek
noc
wiecej »

Reklama