Szef PiS Jarosław Kaczyński uważa, że służba zdrowia nie może być oparta na zasadzie, zgodnie z którą wszystko przelicza się na pieniądze. A tak się dzieje w służbie zdrowia zarządzanej przez obecny rząd - ocenił. Zapowiedział, że PiS chce odejść od komercjalizacji szpitali.
Wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia Beata Małecka-Libera (PO) oceniła, że krytyka ze strony Kaczyńskiego to "puste słowa".
Kaczyński przekonywał na poniedziałkowej konferencji prasowej zorganizowanej przed szpitalem w Garwolinie (Mazowieckie), że Polsce potrzebne są zmiany, także w służbie zdrowia. Rozwiązanie ma PiS, "jedyna partia prawdziwej zmiany w Polsce" - mówił. Ocenił, że służba zdrowia jest fragmentem "systemu Tuska", gdzie wszystko przelicza się na pieniądze.
W "systemie Tuska" - mówił Kaczyński - lekarze są księgowymi, a pacjenci cyferkami w księgowych dokumentach. Dla nas podstawą myślenia o służbie zdrowia jest człowiek - deklarował szef PiS.
Jak mówił, dziś ludzie czekają miesiącami, latami na wizytę u specjalisty, pacjentów często nie stać na leczenie, a dostępność leków i badań jest fikcyjna. "Mamy na to radę" - powiedział Kaczyński i jako recepty wymienił m.in.: odrzucenie systemu opartego na komercjalizacji szpitali; przekazanie lekarzom pierwszego kontaktu prawa do kierowania na badania; przywrócenie gabinetów lekarskich w szkołach; przebudowę systemu finansowego związanego z Narodowym Funduszem Zdrowia.
A co ma do zaproponowania Donald Tusk? - pytał Kaczyński. "Przeszło trzy miesiące temu zapowiedział, że kolejki będą skrócone. Czy jest tu ktoś, kto powie, że kolejki zostały skrócone? (...) A minister (Arłukowicz) ma się jak pączek w maśle" - mówił szef PiS. Według niego rządzący nie dotrzymują słowa, nie traktują poważnie pacjentów i pracowników służby zdrowia.
"Wszystkie wydarzenia, które bulwersują ostatnio opinię publiczną mają twarz Donalda Tuska" - mówił Kaczyński. "To on doprowadził do tego, że na czele Ministerstwa Zdrowia stoi człowiek, który nie ma żadnego przygotowania, jest ignorantem, nie rozumie tych spraw. I nie ma uzasadnienia, żeby tym ministrem był" - powiedział Kaczyński.
Prezes PiS odwiedził powiatowy szpital w Garwolinie z okazji międzynarodowego dnia pielęgniarek i położnych. Dlatego zwrócił się także, za pośrednictwem mediów, do osób wykonujących taką pracę. "To jest praca niezmiernie ważna, bez niej służba zdrowia nie może funkcjonować. Ta praca to jest w gruncie rzeczy powołanie, a nie praca, bo wymaga ona wysokich kwalifikacji i ogromnej empatii wobec ludzi, wymaga słuchania chorych, wczuwania się w ich sytuację, pomagania im. Większość polskich pielęgniarek to czyni, mogą być wzorem dla władzy" - powiedział Kaczyński.
"Polsce potrzebna jest dobra zmiana w służbie zdrowia i jest projekt takich zmian, ten projekt ma Prawo i Sprawiedliwość" - podkreślił na koniec.
Zapytana przez PAP o krytyczną ocenę działań rządu w służbie zdrowia przedstawioną przez Kaczyńskiego wiceszefowa sejmowej komisji zdrowia stwierdziła: "Zawsze - obojętnie, w jakim systemie i z jaką ilością pieniędzy - możemy takich słów używać. Ja daleka jestem od tej formy krytyki. Jeżeli już, to mówmy konkretnie i szukajmy konkretnych rozwiązań" - zaznaczyła Małecka-Libera.
Przypomniała, że minister Arłukowicz przedstawił w marcu tzw. pakiet kolejkowy (przewiduje on m.in. zniesienie limitów dla chorych na raka, szybką terapię onkologiczną, rozszerzenie możliwości diagnostycznych dla lekarzy POZ i motywowanie specjalistów do przyjmowania nowych pacjentów). "Wiem, że obecnie już na finiszu są prace nad projektami nowych ustaw i nowelizacji, i w najbliższym czasie mają one trafić do Sejmu" - powiedziała Małecka-Libera.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.