Były europoseł Marek Migalski po przegranych przez Polskę Razem eurowyborach odchodzi z polityki. Migalski poinformował w czwartek, że zamierza wrócić do pracy akademickiej na Uniwersytecie Śląskim.
Migalski powiedział, że decyzję o odejściu z polityki podjął po przegranych przez Polskę Razem Jarosława Gowina wyborach do Parlamentu Europejskiego. "Odnieśliśmy bolesną porażkę (...) Prawda jest taka, że budowanie tej formacji jako alternatywy dla PiS-u i Platformy nie powiodło się. Muszę z tego wyciągnąć wnioski. Ten wniosek jest jeden - odchodzę z polityki" - dodał.
Zaznaczył jednak, że nie odchodzi z życia publicznego. Powiedział, że oprócz wykładania na Uniwersytecie Śląskim, zamierza się zająć pisaniem i publicystyką. W planach ma opisanie mechanizmów rządzących Parlamentem Europejskim i dokończenie habilitacji.
Migalski - politolog, komentator polityczny - do PE dostał się w 2009 r., startując z list PiS. Został wykluczony z delegacji PiS w PE w 2010 r. w związku z listem do prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, w którym krytykował sposób rządzenia formacją. Był członkiem ugrupowania Polska Jest Najważniejsza, a później Polski Razem Jarosława Gowina.
W majowych eurowyborach startował w okręgu śląskim z list komitetu wyborczego PR; komitet nie przekroczył 5 proc. progu wyborczego i nie zdobył mandatów do PE.
Ogień trafi w tym roku nie tylko do prawosławnych, ale i katolików w Polsce.
W Wielki Czwartek do południa sprawowana jest Msza Krzyżma Świętego.
Informacje mają pochodzić od urzędników administracji prezydenta USA.
Argument? Miało ono podejmować dzałania mające na celu ograniczenie wolności słowa.
Trzydniowe celebracje obejmują misterium Chrystusa ukrzyżowanego, pogrzebanego i zmartwychwstałego.