Górnicy w kopalni Sośnica-Makoszowy pracowali przy stężeniu metanu pięciokrotnie przekraczającym dopuszczalną normę, bo ich przełożeni chcieli nadrobić zaległości alarmuje "Gazeta Wyborcza".
Dziennik dysponuje nagraniami rozmów z górnikami, którzy twierdzą, że zmuszano ich do pracy w warunkach zagrażających życiu.
Prof. Krzysztof Cybulski, dyrektor kopalni doświadczalnej Barbara zajmujący się zwalczaniem podziemnych zagrożeń, powiedział gazecie, że dopuszczalne stężenie metanu wynosi 2 proc. Od 5 do 15 proc. to już mieszanka wybuchowa.
Rzecznik prasowy Kompanii Węglowej, Zbigniew Madej przyznał, że w kopalni Sośnica-Makoszowy stężenie metanu przekraczało dopuszczalne normy. - "Było to jednak zjawisko krótkotrwałe".
W ostatnich latach przez lekceważenie przepisów bezpieczeństwa zginęło w kopalniach kilkadziesiąt osób, przypomina "GW".
Unijni przywódcy planują w lipcu szczyt z przywódcą Chin Xi Jinpingiem w Pekinie
Białoruski funkcjonariusz w mundurze uczestniczył w probie forsowania polskiej granicy.
Zdaniem lidera Konfederacji sprawą powinna zająć się też Państwowa Komisja Wyborcza.
Pomijając polityczny wymiar tego wydarzenia, który Polacy różnie mogą oceniać... To trzeba zobaczyć.
Zaatakowali samo centrum miasta, zabijając 34 i raniąc 117 osób
Rozpoczął się kolejny etap renowacji jednej z najbardziej znanych budowli Stambułu.