Sejm we wtorek nie uchylił immunitetu poselskiego Mariuszowi Kamińskiemu (PiS). Przeciwko wnioskowi prokuratury było 9 posłów koalicji PO-PSL, 34 wstrzymało się od głosu. Obrady Sejmu były utajnione, odtajniono jedynie wyniki głosowania.
O uchylenie immunitetu Kamińskiemu wnioskowała Prokuratura Okręgowa Warszawa-Praga, która chciała mu postawić zarzut przekroczenia uprawnień podczas czynności operacyjnych CBA, w czasach, kiedy kierował nim obecny poseł PiS. Kamiński mówił we wtorek, że chodzi o akcję dotyczącą zakupu willi w Kazimierzu Dolnym, w posiadanie której wcześniej - jak podejrzewało Biuro - mieli nielegalnie wejść Jolanta i Aleksander Kwaśniewscy.
Wniosek prokuratury przepadł, ponieważ nie udało się uzyskać wymaganej większości 231 głosów. W głosowaniu udział wzięło 419 posłów, za uchyleniem opowiedziało się 216, przeciw 160, wstrzymało się 43 posłów. Nie głosowali m.in. premier Donald Tusk i wicepremier, szef PSL Janusz Piechociński.
Przeciwko uchyleniu immunitetu zagłosowali m.in. Antoni Mężydło, Cezary Kucharski, Jerzy Kozdroń (wszyscy z PO) i Halina Szymiec-Raczyńska (PSL). Od głosu w koalicji PO-PSL wstrzymali się m.in. Waldemar Pawlak, Roman Kosecki i Tadeusz Aziewicz.
Kamiński dziękował po głosowaniu posłom, którzy "niezależnie od przynależności politycznej opowiedzieli się za prawdą". PiS chce, aby sprawę badania przez organy państwa majątku Jolanty i Aleksandra Kwaśniewskich - czego miał dotyczyć wniosek prokuratury - zbadała teraz sejmowa komisja śledcza. Politycy PiS zapowiedzieli we wtorek, że ich klub złoży wniosek o jej powołanie.
Kamiński, a wraz z nim posłowie PiS, ubolewali, że opinia publiczna i dziennikarze nie mogli zapoznać się z treścią wystąpienia Kamińskiego podczas utajnionej części obrad. Zdaniem Kamińskiego odpowiedzialność za to ponosi prokuratura i obecne kierownictwo CBA, które mogłoby zdjąć klauzulę tajności z dokumentów, które omawiał.
Prawną konsekwencją wyniku głosowania Sejmu jest wyłączenie wątku Mariusza Kamińskiego i umorzenie w tej części śledztwa ws. nieprawidłowości w działaniach CBA. Rzecznik Prokuratury Generalnej podkreślił w rozmowie z PAP, że w ocenie prowadzących śledztwo i prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta zgromadzony materiał dowodowy uzasadniał zarzuty dla Kamińskiego.
Premier Donald Tusk był pytany jeszcze przed sejmowym głosowaniem o sprawę uchylenia immunitetu Kamińskiemu. Jak powiedział "nie może być tak, że jak ktoś był szefem CBA, czy jest posłem to pozostaje bezkarny". "Wszystkich trzeba traktować równo; każdy obywatel musi być równy wobec prawa, niezależnie od tego, jakie funkcje pełnił, pełni czy będzie pełnił w przyszłości" - powiedział Tusk.
Szef rządu przypomniał jednocześnie, że o utajnienie obrad wnioskowała prokuratura. Tusk wyraził pogląd, że prokuratura nie sprawia wrażenia "jakiejś szczególnie gorliwej, jeśli chodzi o wysyłanie wniosków o uchylenie immunitetu wobec parlamentarzystów".
Odnosząc się do pytania o swoją nieobecność podczas obrad Sejmu, Tusk powiedział, że sprawę Kamińskiego zna "dość szczegółowo jeszcze z dawnych czasów". "Ciekawość nie spowodowała więc, że z rozpalonymi policzkami biegnę wysłuchać pana Kamińskiego. Czuję się dobrze poinformowany jeszcze z dawnych czasów o różnych aspektach jego działalności" - podkreślił szef rządu.
Z wyniku głosowania nie był zadowolony Stefan Niesiołowski (PO). "Mariusz Kamiński wcześniej czy później stanie przed sądem" - powiedział. "IV RP to niewątpliwie czas, który powinien zostać rozliczony" - dodał inny polityk Platformy Andrzej Halicki.
Po głosowaniu wicepremier i szef PSL Janusz Piechociński powiedział: "Z moim Stronnictwem - jako ludzie środka i racjonalności - mamy świadomość, że Polska nie ma w tej chwili czasu na bratobójcze wojny o Mariuszów Kamińskich, stare, obecne i przyszłe historie CBA". Piechociński podkreślił, że sam był na sali plenarnej, ale nie wziął udziału w głosowaniu, bo nie było możliwości weryfikacji osadzonej w "głębszym materiale źródłowym".
Z kolei Artur Dębski z Twojego Ruchu przyznał, że informacje, które przekazał b. szef CBA dotyczące majątku rodziny Kwaśniewskich, poruszyły posłów i miały wpływ na wynik głosowania. "Te informacje, które podał Kamiński, nie wiem jak się mają do prawdziwych informacji, ale potrafiły poruszyć w pewnych obszarach. Dobrze by było, żeby Polacy poznali pewne fakty. Czas najwyższy, żeby Polacy wiedzieli, co się dzieje na szczytach władzy" - stwierdził Dębski.
Poseł SLD Stanisław Wziątek wyraził żal z tego, że Kamiński zachował immunitet. „To była obrona przez atak” – ocenił polityk Sojuszu. Zaznaczył, że nie mogło być reakcji drugiej strony, bo procedura nie przewiduje, żeby mógł zabierać głos ktoś z prokuratury wnioskującej o uchylenie immunitetu.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.