Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo ws. nieprawidłowości w dokumentacji medycznej ofiar katastrofy smoleńskiej; pierwszych decyzji w sprawie można spodziewać się najwcześniej w sierpniu - poinformował PAP rzecznik tej prokuratury Przemysław Nowak.
"Postępowanie zostało wszczęte na podstawie materiałów wyłączonych przez Wojskową Prokuraturę Okręgową w Warszawie z głównego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Chodzi m.in. o poświadczenie nieprawdy w dokumentacji medycznej z sekcji zwłok" - powiedział w środę prok. Nowak. Jak zaznaczył, chodzi o "nieujawnienie w tej dokumentacji obrażeń, które były, oraz ujawnienie takich, których w rzeczywistości nie było".
O szczegółach wyłączenia powiedział PAP kpt. Marcin Maksjan z Naczelnej Prokuratury Wojskowej. "Postanowienie o wyłączeniu zapadło pod koniec maja. Chodzi o podejrzenie popełnienia przestępstw polegających na poświadczeniu nieprawdy w dokumentach przez biegłych z zakresu medycyny sądowej w Moskwie w kwietniu i maju 2010 r. oraz znieważeniu zwłok ustalonych ofiar katastrofy Tu-154M w kwietniu 2010 r. przez osoby uczestniczące w sekcjach zwłok i zabezpieczeniu zwłok po sekcjach" - powiedział Maksjan.
Dodał, że decyzja o wyłączeniu materiałów w tej sprawie była wynikiem m.in. analiz dokumentów, które wpłynęły do polskich prokuratorów wojskowych z Rosji oraz wniosków z przeprowadzonych przez prokuraturę wojskową ekshumacji niektórych z ofiar katastrofy.
Prok. Nowak powiedział z kolei, że wojskowa prokuratura przekazała w wyłączonych materiałach m.in. kopie dokumentacji medycznej i zdjęcia. Dodał, że po wstępnym przeanalizowaniu tych materiałów prokurator uznał, że jest podstawa do wszczęcia śledztwa. Postępowanie wszczęto na początku lipca, ale - jak zaznaczył rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej - na razie trwa analiza i dalszych decyzji w sprawie nie podjęto; można ich się spodziewać najwcześniej w sierpniu.
O sprawie napisał w środę "Nasz Dziennik". Według gazety śledztwo jest prowadzone w sprawie wystawienia przez funkcjonariusza publicznego dokumentu, w którym poświadcza on nieprawdę co do okoliczności mających znaczenie prawne. W polskim Kodeksie karnym grozi za to do pięciu lat więzienia.
Jesienią 2012 r. prowadząca śledztwo smoleńskie WPO z powodu wątpliwości dotyczących określenia tożsamości niektórych ciał ofiar katastrofy z urzędu przeprowadziła sześć ekshumacji. Badania wykazały złożenie tych ciał w niewłaściwych grobach. Jak informowano, przyczyną błędnej identyfikacji było m.in. nietrafne rozpoznanie ciał przez członków rodzin. W jednym przypadku - jak podawała wtedy prokuratura wojskowa - "pomimo prawidłowej identyfikacji przeprowadzonej przez rodzinę, ciała zostały błędnie oznaczone przez stronę rosyjską w toku ich czynności w moskiewskim instytucie medycyny sądowej".
Wcześniej - w 2011 i 2012 r. - prokuratura dokonała już ekshumacji trzech innych ofiar - wówczas jednak ich powodem nie były wątpliwości związane z ich tożsamością. Wskazywano jednak, że w rosyjskich opiniach z sekcji zwłok były błędy.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.
"Nikt (nikogo) nie słucha" - powiedział szef sztabu UNFICYP płk Ben Ramsay. "Błąd to kwestia czasu"
Wydarzenie mogło oglądać na ekranach telewizorów ponad 500 milionów ludzi na całym świecie.