Troje mieszkańców Doniecka na wschodniej Ukrainie zginęło ostatniej nocy w wyniku walk sił rządowych z oddziałami prorosyjskich buntowników. Miasto atakowało lotnictwo i artyleria - podały w środę lokalne władze. Trudna sytuacja nadal panuje w Ługańsku.
Siły ukraińskie starają się wkroczyć do milionowego Doniecka od zachodu. Centrum starć znajduje się w dzielnicach Petrowski i Kirowski. Eksplozje zniszczyły tam wiele domów mieszkalnych i infrastrukturę. Odłamki bomb uszkodziły gazociąg i stację oczyszczania ścieków. W środę w godzinach porannych walki wciąż trwają - poinformowała rada miejska w Doniecku.
Ciężkie walki prowadzone były w nocy w położonym na północny-wschód od Doniecka Ługańsku. Jego władze od kilku dni alarmują, że miastu grozi katastrofa humanitarna i ekologiczna.
W prawie półmilionowym Ługańsku nie ma światła, wody i nie działają telefony. Zamknięte są sklepy i rynki. Mieszkańcy rozkupują chleb wprost z rozwożących go ciężarówek. Brakuje paliwa i nie są wywożone śmieci.
Siły ukraińskiej operacji antyterrorystycznej zorganizowały w Ługańsku korytarz humanitarny, przez który cywile mogą wyjść poza strefę walk. We wtorek miejscowy ratusz oświadczył, że skorzystała z niego dotychczas połowa mieszkańców Ługańska.
Władze Ukrainy informują, że w ostatnim czasie separatyści zaczęli niszczyć tory i stacje kolejowe w rejonie Doniecka, by odciąć dostawy sprzętu dla potrzeb walczącego z nimi wojska. Znajdują się tam ważne węzły transportowe łączące donieckie zagłębie węglowe z resztą kraju. Paraliżuje to pracę wielkich zakładów przemysłowych w tym regionie.
Andrzej Bargiel po zjeździe z Everestu na nartach bez użycia tlenu.
Dla porównania, w drugim kwartale 2024 roku było to 112 proc. PKB.
Otwarte zostały też trzy kolejowe przejścia graniczne dla ruchu towarowe.
W Polsce rozpoczęły się już przygotowania do 41. Światowych Dni Młodzieży (ŚDM).
- napisał w środę amerykański "Wall Street Journal", powołując się na źródła.