Konwój rosyjskiej pomocy humanitarnej dla mieszkańców Doniecka i Ługańska wyruszył spod Moskwy w nocy z poniedziałku na wtorek - podał ITAR-TASS. Ukraińskie źródło rządowe twierdzi, że nie ma zgody na przekroczenie ukraińskiej granicy przez ciężarówki.
Rzecznik Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) w Kijowie powiedział agencji Associated Press, że mimo ogólnego porozumienia między wszystkimi stronami w sprawie misji humanitarnej, Czerwony Krzyż "nie ma informacji o zawartości" ciężarówek, ani nie wie, dokąd się one kierują. Rzecznik dodał wszelako, że "na obecnym etapie wygląda to na inicjatywę Rosji".
Ukraina nie zezwoli na wjazd do kraju rosyjskiemu konwojowi z pomocą humanitarną, jeśli będą mu towarzyszyć rosyjskie wojsko lub przedstawiciele resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych - oświadczył we wtorek wiceszef prezydenckiej administracji Walerij Czałyj.
"Pomoc humanitarna (dla wschodniej Ukrainy) znajdująca się w transporcie zostanie przeładowana przez Czerwony Krzyż (na granicy ukraińsko-rosyjskiej) na inne pojazdy" - powiedział Czałyj na spotkaniu z dziennikarzami w Kijowie.
Dodał, że władze ukraińskie nie wpuszczą na terytorium państwa eskorty konwoju złożonej z przedstawicieli rosyjskiego resortu ds. sytuacji nadzwyczajnych lub rosyjskich żołnierzy. "Wszystko będzie się odbywało pod ukraińskim nadzorem" - zaznaczył Czałyj.
Były prezydent Ukrainy Leonid Kuczma przekazał wcześniej we wtorek, że wysłana przez Rosję pomoc humanitarna dla miasta Ługańsk zostanie przetransportowana przez obwód charkowski - a więc nie przez ogarnięte konfliktem obwody doniecki i ługański.
Konwojowi pod egidą Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża (MKCK) będą towarzyszyć przedstawiciele Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie - powiedział Kuczma. Jak dodał, do Ługańska zostanie dostarczona także "pomoc z Ukrainy, UE i USA".
Kuczma wchodzi w skład grupy kontaktowej ds. ukraińskiego konfliktu, która ma wypracować stałe zawieszenie broni na wschodzie Ukrainy, gdzie od kwietnia trwają starcia między prorosyjskimi separatystami i ukraińskimi siłami rządowymi.
Wcześniej we wtorek rosyjskie media poinformowały, że z Naro-Fominska w obwodzie moskiewskim wyruszył konwój z pomocą humanitarną. W administracji obwodu moskiewskiego podano, że konwój "dostarczy mieszkańcom wschodniej Ukrainy ok. 2 tys. ton darów zebranych przez moskwian i mieszkańców obwodu".
Pomoc transportowana jest przez 280 ciężarówek marki Kamaz. Obejmuje m.in. 400 ton kaszy, 100 ton cukru, 62 tony odżywek dla dzieci, 54 tony sprzętu medycznego i lekarstw, 12 tys. śpiworów, 69 agregatów prądotwórczych różnej mocy.
Szef francuskiej dyplomacji Laurent Fabius ocenił, że konwój może być "przykrywką" do ustanowienia stałej rosyjskiej obecności na Ukrainie. "Musimy być bardzo ostrożni, bo to może być przykrywką dla zainstalowania się przez Rosjan obok Ługańska i Doniecka i do postawienia nas przed faktem dokonanym" - powiedział Fabius w radiu France Info.
Agencja ITAR-TASS poinformowała, że w skład kolumny wchodzi 280 białych ciężarówek z czerwonym krzyżem, które wiozą 2 tysiące ton ładunku: żywność, środki higieny, lekarstwa, śpiwory i agregaty prądotwórcze różnej mocy. Pojazdy muszą pokonać ok. 1 tys. km, by dotrzeć do Ługańska i Doniecka. Rosyjska telewizja podaje, że konwój jest częścią misji humanitarnej, która działa pod auspicjami MKCK.
"Wszystko zostało ustalone z Ukrainą" - cytuje rzecznika Kremla Dmitrija Pieskowa Radio Biznes FM.
Korespondent telewizji Rossija 24 powiedział, że konwój powinien dotrzeć do granicy z Ukrainą za dwa-trzy dni. Tam, zdaniem korespondenta, spotka się z przedstawicielami MKCK.
W poniedziałek rosyjski prezydent Władimir Putin w rozmowie telefonicznej z przewodniczącym Komisji Europejskiej Jose Barroso powiedział, że Rosja w porozumieniu z MKCK wysyła na południowo-wschodnią Ukrainę konwój z pomocą humanitarną. W związku z walkami najpewniej tysiące ludzi są tam pozbawione dostępu do wody, prądu i opieki medycznej.
MKCK domagał się od Rosji informacji o proponowanej pomocy, dotyczących wielkości i rodzaju towarów, a także wymagań co do ich transportu i przechowywania. W poniedziałkowym oświadczeniu organizacja podała, że przedłożyła obu stronom dokument w tej sprawie i potrzebuje zgody wszystkich zainteresowanych, a także gwarancji bezpieczeństwa, ponieważ operacje humanitarne przeprowadza bez wojskowej eskorty.
"Należy wyjaśnić praktyczne szczegóły tej operacji, zanim będzie mogła ona ruszyć" - powiedział w poniedziałek szef operacji MKCK w Europie i Azji Środkowej Laurent Corbaz.
W poniedziałek rzecznik ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Andrij Łysenko oświadczył, że Rosja nadal gromadzi swe wojska na granicy z Ukrainą, a liczba znajdujących się tam żołnierzy sięgnęła 45 tys. Według sekretarza generalnego NATO Andersa Fogha Rasmussena istnieje "wysokie prawdopodobieństwo" interwencji Rosji na wschodzie Ukrainy, gdzie zacieśnia się pierścień wokół prorosyjskich separatystów. Zachód jest zdania, że Putin może teraz wysłać swoje siły na wschód, by uniknąć porażki rebeliantów.
Prezydent USA Barack Obama podkreślił, że jakakolwiek interwencja Rosji na Ukrainie byłaby "nie do przyjęcia" i naruszałaby prawo międzynarodowe. Także szef KE Barroso ostrzegł Moskwę przed "podejmowaniem jednostronnych działań zbrojnych na Ukrainie pod jakimkolwiek pretekstem, także pod pretekstem misji humanitarnej".
Minister obrony zatwierdził pobór do wojska 7 tys. ortodoksyjnych żydów.
Zmiany w przepisach ruchu drogowego skuteczniej zwalczą piratów.
Europoseł zauważył, że znalazł się w sytuacji "dziwacznej". Bo...
Zamierzam nadal służyć Polsce na tym stanowisku - podkreślił.
To jedno z sześciu świąt nakazanych w Kościele w Polsce, które wypadają poza niedzielami.