Epidemia wirusa ebola niesie ze sobą nie tylko śmierć i głód, ale także rozpacz mającą poważne konsekwencje społeczne. Zwrócił na to uwagę jeden z biskupów Liberii w wywiadzie dla agencji CNS.
Magiczne pojmowanie świata powoduje, że gorączka krwotoczna zbierająca śmiertelne żniwo w zachodniej Afryce jest traktowana jako znak odrzucenia ze strony Boga i ludzi. Bp Anthony Fallah Borwah z Gbarngi apeluje zatem o międzynarodową solidarność.
Liberyjski hierarcha wskazał, że epidemia zdziesiątkowała wiele tamtejszych rodzin. Ten fakt oraz niepojęty dla prostych ludzi sposób, w jaki przenosi się wirus, spowodowały praktyczne ustanie jakiejkolwiek działalności gospodarczej. Terenom wyniszczonym niedawno przez wojnę domową grozi teraz głód. Lęk przed zarażeniem niszczy ponadto kontakty międzyludzkie, nawet w obrębie rodzin. Panująca psychoza odczłowiecza – alarmuje bp Borwah. Jego zdaniem należy w pierwszym rzędzie zwalczać przyczyny szerzenia się epidemii oraz położyć kres spiskowym teoriom narastającym wokół tego dramatu. I właśnie działania w tym kierunku podejmuje Kościół w Liberii.
Nikt z zewnątrz tego nie kontroluje. To sprzeczne z prawem i wyrokami unijnymi.
„Wszyscy mamy różne drogi do wiary, ale prowadzą one zawsze w to samo miejsce.”
"Historia wskrzeszenia Łazarza to nie tylko opowieść o cudzie sprzed dwóch tysięcy lat."
"Auto jest po to, żeby jeździć. Po co komu zaparkowane auto?"
Jubileusz Młodzieży w Rzymie: Setki tysięcy pielgrzymów na ulicach miasta.