Kijów oskarżył w piątek Rosję o to, że z jej terytorium dokonano ostrzału artyleryjskiego terenów ukraińskich - po raz pierwszy od podpisania we wrześniu mińskich uzgodnień zawierających porozumienie o zawieszeniu broni we wschodniej Ukrainie.
"Po raz pierwszy od chwili podpisania mińskich uzgodnień odnotowano wznowienie ostrzału terenów ukraińskich z terytorium Federacji Rosyjskiej" - powiedział rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony (RBNiO) Ukrainy Andrij Łysenko na konferencji prasowej.
Ostrzał ten według Łysenki był prowadzony z jednego z chutorów w rosyjskim obwodzie rostowskim w kierunku wsi Komyszne w ukraińskim obwodzie ługańskim w pobliżu granicy z Rosją.
Jego zdaniem artyleryjski ostrzał z terytorium FR oznacza, że Rosja nawet nie podejmuje próby przestrzegania umów z Mińska.
"(Rosja) w dalszym ciągu zbroi bojowników, kieruje regularne oddziały wojskowe do regionu, który jest czasowo okupowany przez terrorystów" - powiedział Łysenko.
Rzecznik RBNiO dodał, że separatyści "znacznie zaktywizowali" ostrzał w regionie strategicznego portu Mariupol.
Mariupol nad Morzem Azowskim znajduje się 60 km na zachód od granicy Ukrainy z Rosją. Leży na jedynej drodze lądowej między Rosją a okupowanym przez nią Krymem. Ukraińcy obawiają się, że władze w Moskwie będą chciały przed zimą przebić sobie szlak na półwysep, na który obecnie można dotrzeć z Rosji tylko przeprawą promową w Cieśninie Kerczeńskiej.
Sugerował, że obecna administracja może doprowadzić do wojny jądrowej.
Rusza również pilotażowy program przekazywania zasiłków na specjalną kartę płatniczą.
Tornistry trafią do uczniów jednej ze szkół prowadzonych przez misjonarki.
Caritas rozpoczęła zbiórkę na remont Ośrodka dla osób w kryzysie bezdomności w Poznaniu.