W mijającym roku zostało na świecie zabitych 26 duchownych i świeckich zaangażowanych w duszpasterstwo Kościoła katolickiego. To o trzy osoby więcej niż przed rokiem. W ciągu minionej dekady zabito na świecie 230 pracowników duszpasterstwa, w tym trzech biskupów.
Dane te zebrała agencja Fides, związana z Kongregacją ds. Ewangelizacji Narodów. Przypomniała zarazem, że wciąż nieznany jest los kilku porwanych lub zaginionych księży.
Dla duchownych najbardziej niebezpiecznym kontynentem wciąż pozostaje Ameryka. Zginęło tam czternaście osób, z czego aż pięć w Meksyku. W sumie w 2014 r. zabito siedemnastu kapłanów, zakonnika, sześć zakonnic, seminarzystę i świeckiego. W tym w Afryce zginęło siedem osób, w Azji i Oceanii po dwie i w Europie jedna.
W tym roku agencja Fides publikuje też dodatkowo listę osób zmarłych w Afryce Zachodniej w wyniku zarażenia wirusem eboli. Był on szczególnie bolesny dla bonifratrów, którzy niosąc pomoc chorym stracili w krajach dotkniętych epidemią czterech współbraci i siostrę zakonną oraz trzynastu współpracowników świeckich. W 1995 r. podobny los spotkał sześć włoskich misjonarek ze Zgromadzenia Małych Sióstr Ubogich z Bergamo, które zaraziły się wirusem eboli w Kongu, gdyż nie chciały opuścić w potrzebie miejscowej ludności. W 2013 r. rozpoczął się ich proces beatyfikacyjny.
Agencja Fides przypomina, że wciąż nieznany jest los innych porwanych lub zaginionych duchownych. Chodzi m.in. o trzech zakonników augustianów asumpcjonistów (Jean Ndulani, Anselme Wasukundi i Edmond Kisughu), uprowadzonych w Demokratycznej Republice Konga październiku 2012 r., oraz o dwóch jezuitów: o. Paolo Dall’Oglio, porwanego w Syrii w 2013 r., i o. Alexisa Prema Kumara, porwanego 2 czerwca 2014 r. w Afganistanie.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.