Nic mniej, nic więcej

Komentarzy: 1

Joanna M. Kociszewska Joanna M. Kociszewska

publikacja 12.01.2015 10:47

Chcesz być szanowany? Szanuj siebie. Żyj jak mówisz. Mów to, co zamierzasz zrealizować. Nic mniej, nic więcej.

Po ubiegłotygodniowych zamachach w Paryżu wielokrotnie powtarzano frazę „musimy bronić naszych wartości”. Czasem z dodatkiem „za wszelką cenę”. Jako hasło brzmi pięknie. Jeśli jednak nie chodzi tylko o hasło, trzeba się tym zdaniom poważnie przyjrzeć.

Po pierwsze: co to są „nasze” wartości? Pytanie jest niebagatelne. „Nasze” znaczy „wspólne”. Jakie wartości możemy uznać za powszechnie uznawane w Europie? Czego tak naprawdę chcemy bronić? Warto postawić sobie pytanie pomocnicze: za jakie wartości gotów jestem umrzeć? Albo inaczej, śmierć jest jednak dla współczesnego człowieka abstrakcją: dla jakiego dobra byłbyś/ byłabyś gotowa zrezygnować z własnej wygody? Z części pensji? Z wakacji?

Jeśli coś nie jest godne poświęcenia nie jest dla mnie naprawdę wartością. Jest tylko szczytną etykietką Jeśli dla nas nie są aż na tyle ważne trudno oczekiwać, że staną się ważne dla innych.

Jeśli faktycznie chcemy, żeby nasze wartości promieniowały, były postrzegane jako cenne, musimy nimi żyć. Jednoznacznie. Musimy być gotowi postawić je na pierwszym miejscu. Przed wygodą. Przed własnym bezpieczeństwem. W końcu przed życiem. Musimy być gotowi na przyjęcie konsekwencji naszych wyborów. Także tych zbrodniczych. Mamy obowiązek się przed nimi bronić, ale musimy być ich świadomi. Od samego początku. Od pierwszej decyzji: wybieram konkretne dobro i jestem gotowy za ten wybór zapłacić. Na przykład: decyduję się narysować taki, a nie inny satyryczny obrazek. W imię wartości…

[Jeśli to nie jest dobrem, którego cenę jestem gotów ponieść, po co to robić?]

Drugie – niebagatelne – pytanie brzmi: co to znaczy „za wszelką cenę”? Ci zamachowcy właśnie „za wszelką cenę” bronili swoich wartości. Byli gotowi umrzeć w ich obronie, ale byli też gotowi zabijać. „Wszelka cena” obejmowała cenę życia grafików z Charlie Hebdo i cenę życia klientów sklepu z koszerną żywnością. Chcemy ich naśladować? Na pewno?

Jeśli tak, co nas różni poza hasłami, które głosimy? Jeśli tak, jak możemy ich czyny potępić? Jeśli jednak jest taka, której nie zapłacimy, nie mówmy o „wszelkiej cenie”. To nieprawda. W dodatku oczywista dla wszystkich. Także dla terrorystów. Nic dziwnego, że nie przejmują się sloganami.

Chcesz być szanowany? Szanuj siebie. Żyj jak mówisz. Mów to, co zamierzasz zrealizować. Nic mniej, nic więcej.

Pierwsza strona Poprzednia strona Następna strona Ostatnia strona
oceń artykuł Pobieranie..