Dwaj mężczyźni usiłowali w poniedziałek staranować samochodem bramę wjazdową do siedziby amerykańskiej Agencji Bezpieczeństwa Narodowego (NSA) w wielkim obiekcie wojskowym Fort Meade w stanie Maryland. Padły strzały. Jest co najmniej jedna ofiara śmiertelna.
Reuters informuje, powołując się na amerykańskie media, że strażnicy zastrzelili jednego z mężczyzn w tym samochodzie i ciężko ranili drugiego. Według telewizji NBC, powołującej się na nieokreślone bliżej źródła, mężczyźni byli przebrani za kobiety, a samochód był kradziony.
Rzeczniczka FBI powiedziała, że nie przypuszcza się, by incydent ten miał związek z terroryzmem. Nie ma na razie żądnych informacji na temat motywów napastników.
Agencja Asociated Press informuje, powołując się na dwie osobistości oficjalne, które zastrzegły sobie anonimowość, że co najmniej jedna z osób w samochodzie zginęła, kiedy doszło do wymiany strzałów.
Rzeczniczka FBI Amy J. Thoreson poinformowała mailem, że miejsce, w którym doszło do wymiany strzałów jest pod kontrolą. Dodała, że FBI przesłuchuje świadków zajścia.
Jedna z lokalnych stacji telewizyjnych pokazała dwa uszkodzone pojazdy, w tym jeden policyjny, w pobliżu bramy i personel wnoszący do karetki pogotowia rannego mężczyznę w mundurze.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.