Wielu zarażonych radykalnym islamem młodych Australijczyków wyjeżdża, aby walczyć w szeregach Państwa Islamskiego. Miejscowe władze wydały zdecydowaną wojnę temu zjawisku.
Jake Bilardi był przeciętnym australijskim nastolatkiem, niemającym nic wspólnego z islamem. Zagubiony 18-latek, pochodzący z rozbitej rodziny, padł ofiarą prowadzonej w internecie agitacji radykalnych muzułmanów. Mimo że w szkole zaczął otwarcie mówić o zamiarze „oddania swojego życia islamowi”, ani nauczyciele, ani rodzice nie potrafili prawidłowo zareagować na niepokojące sygnały. W zeszłym roku Jake uciekł z domu. Po kilku tygodniach okazało się, że jest w Syrii, gdzie wstąpił w szeregi Państwa Islamskiego i przyjął pseudonim Abu Abdullah Al-Australi. Swoje losy bogato dokumentował zdjęciami publikowanymi na internetowych portalach społecznościowych. Historia ta nie ma szczęśliwego zakończenia.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
"Franciszek jest przytomny, ale bardziej cierpiał niż poprzedniego dnia."
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Informuje międzynarodowa organizacja Open Doors, monitorująca prześladowania chrześcijan.
Osoby zatrudnione za granicą otrzymały 30 dni na powrót do Ameryki na koszt rządu.