Czy troskę o wizerunek Kościoła można porównać z kreowaniem wizerunku korporacji? Jak Kościół powinien postępować w sytuacjach kryzysowych oraz czego świeccy oczekują od kaznodziejów - to tylko niektóre tematy poruszane w czasie ogólnopolskiego sympozjum, "Kościół - Komunikacja - Wizerunek", organizowanego przez Papieski Wydział Teologiczny i fundację "Obserwatorium Społeczne".
W pierwszej części sympozjum prelegenci zastanawiali się nad kłopotami Kościoła z wizerunkiem, tabloidyzacją życia Kościoła w mediach oraz analizowali, w jaki sposób Kościół był i jest ukazywany w telewizyjnych serwisach informacyjnych. - Prawdziwy wizerunek Kościoła jest z natury rzeczy pociągający - mówił ks. prof. Andrzej Draguła z Zielonej Góry, dopowiadając, iż Kościół ma być uobecnieniem Chrystusa w świecie, i zauważając, że problemem w tym kontekście jest niewiara dzieci Kościoła. - Wiara rodzi się z tego, co się słyszy, wiarygodność mówiącego z tego, co się widzi - stwierdził prelegent, podkreślając konieczność spójności pomiędzy głoszoną nauką a działaniami członków Kościoła.
Analizując obraz Kościoła w serwisach informacyjnych, prof. Aleksander Woźny z Uniwersytetu Wrocławskiego zestawił obrazy z pierwszej pielgrzymki Jana Pawła II do Polski prezentowane w Telewizji Polskiej oraz w jednej z włoskich stacji. Zwrócił przy tym uwagę polegającą na wycinaniu w polskich przekazów zdjęć tłumów, a zatrzymywaniu uwagi jedynie na papieżu. - Na ile zmienił się sposób prezentowania Kościoła w serwisach informacyjnych? - pytał profesor, tłumacząc, iż manipulacja, którą stosowano w czasach PRL-u, miała charakter bardzo prosty. - Obecna jest bardziej subtelna - mówił. - To przemyślana gra - dodał, prezentując fragmenty programów informacyjnych i analizując zachowania prezenterów.
Druga część sympozjum poświęcona była zarządzaniu kryzysowemu w Kościele, pracy rzeczników prasowych kościelnych instytucji oraz wykorzystywaniu serwisów internetowych przez polskie parafie i zakony. Głos zabierali księża Józef Kloch i Robert Nęcek oraz dr hab. Monika Przybysz.
Sporym zainteresowaniem cieszył się wykład prof. Jana Miodka pt. "Nie obmyślać kazań przy goleniu. O języku współczesnego kaznodziejstwa". Znany językoznawca wytykał błędy polskiego duchowieństwa, wśród których znalazły się: nieodmienianie nazwisk, hiperpoprawność, monotonny styl głoszonych kazań oraz korzystanie z tzw. gotowców. - Nawet gdyby człowiek się kłuł szpilką, to po dwóch minutach jego myśli są nad Odrą, Bugiem i Wisłą, ale nie w kościele - mówił, krytykując księży czytających z kartki "na jednym tonie" swoje kazania.
Tym, co najbardziej jednak razi dziś w odbiorze kazań w polskim Kościele, zdaniem prelegenta, jest dominacja taniego moralizmu. Prof. Miodek skrytykował pojawiające się jako główne tematy kazań ideologię gender, zapłodnienie in vitro czy antykoncepcję. - Zostawcie coś sumieniu katolika i katoliczki - apelował do duchownych, dopowiadając, że tego rodzaju eksponowanie jednej tematyki może prowadzić do kompletnego ośmieszenia nauczania Kościoła. - Chrześcijanie są odpowiedzialni za poziom nadziei w świecie - mówił profesor, dodając: - Chrześcijaństwo to zaufanie drugiemu człowiekowi. Stawiał przy tym pytania: - Co zrobić i jak zakopać te dzielące Polaków rowy nienawiści, przy których to, co było przed 1989 r., wydaje się niewiele znaczące? - Co zrobić, żeby ludzie zaczęli sobie nawzajem ufać? Puentując zaś, profesor przyznał: - Chciałbym, by w sferze treści wygłaszający kazanie dawał mi wiarę w drugiego człowieka, ufność wobec drugiego człowieka i chrześcijańską nadzieję.
W sympozjum wzięło udział kilkadziesiąt osób z całej Polski. Wśród nich byli rzecznicy prasowi różnych instytucji kościelnych, a także klerycy m.in. z Kielc oraz z Lądu nad Wartą. Organizatorami spotkania byli Fundacja "Obserwatorium Społeczne" oraz Papieski Wydział Teologiczny we Wrocławiu.
Polub nas, a nie przegapisz żadnej naszej informacji:
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.