Nie chciał umieścić pochwały związków gejowskich na torcie.
Referendum w Irlandii, które przyniosło sukces zwolennikom legalizacji „małżeństw” jednopłciowych odzwierciedla głębokie zmiany społeczne, zwłaszcza wśród młodego pokolenia, które w przeważającej części opowiedziało się za tym postulatem. Warto jednak zauważyć, że rezultat referendum było etapem wielu działań, prowadzonych konsekwentnie od lat, których częścią była promocja zachowań homoseksualnych w kulturze masowej, edukacji oraz prawie.
Od wielu lat rośnie presja, aby wszelkie formy sprzeciwu wobec dyktatu tych środowisk napiętnować nie tylko w formie kulturowego i środowiskowego ostracyzmu, ale zapisać także w postaci norm prawnych. Przykładem skuteczności tych metod jest wyrok jaki przed referendum zapadł na cukiernika w Północnej Irlandii. To jedyna część Wielkiej Brytanii, gdzie jeszcze nie obowiązuje prawo zezwalające na zawieranie „małżeństw” dla par jednopłciowych. Środowiska gejowskich aktywistów zamówiły tort z napisem „Support Gay Marriage“, wyrażający wsparcie dla „małżeństw” gejowskich w jednej z cukierni sieci Ashers Baking Company. Tort miał zostać zaprezentowany podczas Międzynarodowego Dnia Walki z Homofobią. Zamówienie zostało początkowo przyjęte, ale później cukiernik, który miał upiec tort, powołując się na swoje chrześcijańskie przekonania, odmówił jego wykonania.
Efekt był taki, że został oskarżony o dyskryminację klientów z powodu orientacji seksualnej. Cukiernik nie tylko przegrał sprawę w sądzie w Belfaście i musiał w ciągu tygodnia wykonać tort zgodnie z zamówieniem. Jak donoszą media, zawarł także pozasądową ugodę ze skarżącymi się klientami i wypłacił im kilkaset funtów odszkodowania. Środowisko gejowskie wykorzystały incydent w swojej kampanii, przedstawiając zachowanie cukiernika, jako przykład nietolerancji, której mają przeciwdziałać zmiany w prawie i legalizacja małżeństw homoseksualnych.
W obronie skazanego cukiernika wystąpiły środowiska chrześcijańskie, wskazując że wyrok zagraża wolności sumienia, ale ich protesty zostały przez media oceniane jako kolejny przykład homofobii panującej wśród chrześcijan.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.