Po raz pierwszy w spotkaniu z papieżem dzieciom, których oboje rodziców odsiaduje karę więzienia towarzyszyli dziadkowie i babcie.
Już po raz trzeci do Watykanu przyjechał dziś „Pociąg dzieci”, a w nim dwieście pociech rodziców przebywających aktualnie w więzieniu. Projekt, promowany przez Papieską Radę Kultury w ramach „Dziedzińca pogan”, obejmuje osadzonych z trzech zakładów karnych: w Bari, Terni i Rzymie.
„W tym roku po raz pierwszy dzieciom towarzyszy to z rodziców, które nie przebywa w więzieniu, albo dziadek czy babcia, jeśli obydwoje rodzice odsiadują wyrok; obecni są też wolontariusze. To bardzo wzruszyło odpowiedzialnych tych trzech zakładów karnych objętych programem. Rodzicom bowiem bardzo zależało na znalezieniu jakiegoś opiekuna, żeby ich dziecko mogło wziąć udział w tym radosnym spotkaniu z Papieżem. Niektóre z tych dzieci urodziły się w więzieniu, a potem trafiły pod opiekę bliskich czy do specjalnych ośrodków pomocy. To, na czym szczególnie nam zależy w tym roku, jest pokazanie siły tkwiącej w rodzinie. Niezależnie od tego, jak trudne i ciemne chwile przyjdzie jej przeżywać w życiu, to rodzina, na ile potrafi, zawsze chroni swoje dzieci” - powiedziała Patrizia Martinez, animatorka „Dziedzińca dzieci”.
.
„Pociąg dzieci” przyjechał na dworzec kolejowy w ogrodach watykańskich. Następnie mali pielgrzymi wraz z opiekunami spotkali się w Auli Pawła VI z Papieżem Franciszkiem. Sprezentowali mu kolorowy latawiec, symbol ich marzeń o lepszym życiu, a zarazem znak wolności. Przez dłuższy czas Ojciec Święty prowadził z dziećmi dialog o tym, co to znaczy marzyć, i pytał je, czy dzięki marzeniom możemy dotrzeć wszędzie tam, gdzie pragniemy: sercem także do osadzonych rodziców. Dzieci dopowiadały, że serce człowieka, który pozbawiony jest marzeń, powoli pęka, staje się lodowate, twarde jak skała.
„Nasze serce staje się lodowate i kamienne «kiedy nie słuchamy słowa Bożego i Jezusa» – dopowiedziała Franciszkowi jedna z małych uczestniczek spotkania. – Dobrze to powiedziałaś. Nie zapominajcie o tym: nigdy nie przestawajcie wzbijać się do lotu przez swoje marzenia, nie przestawajcie śnić, a także słuchać słów Jezusa. Słuchając Go wzrastamy, nasze serce rośnie i kocha wszystkich”
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.