Przez dziesięć lat udało się sporo, ale głos rodzin musi być nie tylko słyszany, ale także wysłuchany - mówili uczestnicy 10. Marszu dla Życia i Rodziny.
Kiedy kilka lat temu Beata i Jurek Kwaśniewscy szli w marszu po raz pierwszy, mieli tylko dwójkę dzieci. 31 maja przyszli z czworgiem: Szymonem, Łucją, Danusią i 11-miesięcznym Przemkiem. - Gdyby nie takie marsze, atak na rodzinę byłby jeszcze potężniejszy, a może już nawet zwycięski - mówią.
Setki rodzin z wózkami, wielopokoleniowe rodziny i młodzi z hasłami afirmacji życia przeszli Krakowskim Przedmieściem do parku Kazimierzowskiego, gdzie odbył się Piknik Rodzinny.
- Musimy konsekwentnie domagać się uszanowania kompetencji rodzicielskich w decydowaniu o wychowaniu najmłodszego pokolenia - mówiła, nawiązując do tegorocznego tematu marszu, Małgorzata Lusar ze stowarzyszenia i Fundacji Rzecznik Praw Rodziców. - Jako rodzice mamy wspólnie wielką siłę, bo walczymy o nasze pociechy. Ministrowie się zmieniają, ale my jesteśmy rodzicami przez całe życie - dodała.
W marszu szło kilkadziesiąt mam w stanie błogosławionym. Wszystkie otrzymały specjalnie zaprojektowane dziecięce body.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.