Komisja Etyki TVP ukarała finansowo wydawcę programu "Tomasz Lis na żywo" Barbarę Hrybacz. Chodzi o przedwyborczy faul, polegający na przypisaniu Kindze Dudzie - córce ówczesnego kandydata na urząd prezydenta - kompromitującego wpisu na Twitterze.
Kinga Duda miała stwierdzić, że jak jej tata zostanie prezydentem, to odda Oscara otrzymanego przez twórców filmu „Ida”.
Podaniu bez sprawdzenia informacji z fałszywego konta towarzyszyły kpiny, których dopuścił się jeden z gości Tomasza Lisa, aktor Tomasz Karolak, należący do komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego.
Tomasz Lis, Barbara Hrybacz i zarząd TVP przepraszali później za naruszenie zasad etyki dziennikarskiej.
Także Komisja Etyki TVP uznała, że doszło do złamania zapisu regulaminu, mówiącego, że „informacje przekazywane przez dziennikarza powinny być zrównoważone i dokładne, tak aby telewidz mógł odróżnić fakty od przypuszczeń i plotek oraz powinny być przedstawiane we właściwym kontekście, opierać się na wiarygodnych i możliwie wielostronnych źródłach. Żadne okoliczności, motywy, naciski czy inspiracje nie usprawiedliwiają podania fałszywych czy niesprawdzonych informacji ani zatajania informacji”.
TVP ustami swej rzeczniczki Joanny Stempień-Rogalińskiej odmówiła serwisowi gosc.pl ujawnienia wysokości kary, powołując się na ochronę danych osobowych.
W sezonie 2014/2015 program „Tomasz Lis na żywo” gromadził przed telewizorami 2,05 mln widzów. To o 80 tys. widzów mniej niż w sezonie poprzednim.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.