Stopień przeniknięcia kultury przez religię jest wciąż silny, dlatego Polacy są przywiązani do wartości moralnych. Wiara staje się za to przedmiotem świadomego wyboru - uważa prof. Jan Grosfeld, komentując badania CBOS dotyczące moralności Polaków.
Za „przygnębiające” uznał wyniki wskazujące na postępujący brak kojarzenia wartości moralnych ze sferą religijną przez ludzi młodych. „Jeśli dziś młody człowiek nie jest ewangelizowany na poważnie, to nawet, gdy zalicza się do osób religijnych, jutro taki nie będzie” – dodaje politolog UKSW. Badania pt. „Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian” CBOS opublikował 16 marca. Z badań CBOS wynika, że demokratyzacja polskiego społeczeństwa, będąca skutkiem transformacji ustrojowej oraz związany z nią pluralizm polityczny i społeczno-kulturowy sprawiły, że trudno jest obecnie mówić o względnie jednolitym porządku normatywnym, który w uniformizowałby zarówno społeczne, jak i indywidualne formy życia moralnego. Coraz mniejszą rolę w tym zakresie odgrywa religia, która sama w sobie nadal pozostaje ważną sferą życia Polaków. CBOS wskazuje, że Polacy coraz częściej uważają, iż należy mieć pewne zasady moralne, ale nie ma w tym nic złego, jeśli się od nich odstępuje w związku z wymaganiami różnych sytuacji życiowych, o ile byłyby to sytuacje wyjątkowe. Znacząco także zwiększyła się grupa tych, którzy są przekonani, że rozstrzyganie o dobru i złu powinno być przede wszystkim wewnętrzną sprawą każdego człowieka. Ponad trzy czwarte badanych uważa, że uzasadnienia moralnych reguł postępowania można szukać poza religią, choć wciąż wielu Polaków swoją moralność uzasadnia właśnie religijnością. Polacy zdecydowanie częściej uważają się za moralnych niż za religijnych. Aż dla 71 proc. religia nie musi uzasadniać słusznych nakazów moralnych, chociaż w życiu większości z nich (38 proc.) faktycznie je uzasadnia. Zasady moralne katolicyzmu za najlepszą i wystarczającą moralność uznaje jedynie co czwarty badany (24 proc.). Zdaniem prof. Jana Grosfelda z Instytutu Politologii UKSW, polskie społeczeństwo ukazane w badaniach CBOS trudno nazwać tradycyjnym, „chociaż w porównaniu z wieloma krajami europejskimi te wyniki sytuują Polskę wyżej na skali moralności chrześcijańskiej”. - Dynamika zmian jest w badaniach stosunkowo mało widoczna, są to zmiany zawsze tylko o kilka punktów i to niekoniecznie w stronę sekularyzacji – zastrzega Grosfeld. „Pytanie brzmi, czy te wyniki są zadowalające dla Kościoła, a jeśli tak, to w porównaniu z czym? Z pewnymi wyobrażeniami prezentującymi Polskę jako kraj katolicki, gdzie katolikami jest 90 proc. społeczeństwa, a połowa chodzi raz w tygodniu, w niedzielę, do kościoła; w porównaniu z okresem komunistycznym, czy też z pewnym pragnieniem, aby te wskaźniki były jak najwyższe?” – zastanawia się politolog.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.