Stopień przeniknięcia kultury przez religię jest wciąż silny, dlatego Polacy są przywiązani do wartości moralnych. Wiara staje się za to przedmiotem świadomego wyboru - uważa prof. Jan Grosfeld, komentując badania CBOS dotyczące moralności Polaków.
Zdaniem Grosfelda, badania CBOS nie odpowiadają jednoznacznie na pytanie, czy Polska ma jakąś swoją własną specyfikę w procesach sekularyzacyjnych w Europie. Uważa on natomiast, że "są dziedziny, w których na pewno będzie się zwiększał - i tak już wysoki - procent ludzi, którzy nie akceptują niektórych elementów nauczania Kościoła". Według politologa UKSW, „wymiar wspólnotowo-kościelny, który jest w Polsce słaby, a objawia się raczej tylko w pewnych szczególnych momentach mobilizacji jak w czasach Solidarności czy za pontyfikatu Jana Pawła II, obecnie jest pozbawiony czynnika sytuacyjnego”. - Dlatego ludzie będą zapewne coraz bardziej podążali drogą indywidualizacji podejścia do moralności. Skoro poczucie wspólnoty w Kościele jest słabe, to i podobnie jest z poczucie wspólnoty w społeczeństwie. Czy wydarzenia podobne jak rok 1980 czy umieranie Jana Pawła II będą miały miejsce w przewidywalnym czasie, nie umiem powiedzieć. Tym bardziej w pracy Kościoła należy kłaść nacisk na formację osób do wiary dojrzałej, która z jednej strony rodzi poczucie własnej tożsamości indywidualnej, a z drugiej otwiera na drugiego człowieka – odparł prof. Grosfeld. Badania CBOS pt. „Moralność Polaków po dwudziestu latach przemian” przeprowadzono w dniach 5-11 lutego na liczącej 1048 osób próbie losowej dorosłych mieszkańców Polski.
Co czwarte dziecko trafiające dom"klasy wstępnej" nie umie obyć się bez pieluch.
Mężczyzna miał w czwartek usłyszeć wyrok w sprawie dotyczącej podżegania do nienawiści.
Decyzja obnażyła "pogardę dla człowieczeństwa i prawa międzynarodowego".
Według szacunków jednego z członków załogi w katastrofie mogło zginąć niemal 10 tys. osób.