Delegacja kongijskich biskupów odbyła tygodniową podróż solidarności (13-20 marca) po wschodnich terenach kraju, nękanych napadami ugandyjskich i rwandyjskich rebeliantów.
Celem wizyty było udzielenie wsparcia pokrzywdzonym oraz zwrócenie uwagi świata na ich problemy. Kościół na różne sposoby zabiega o pokój w tej części Demokratycznej Republiki Konga. W ostatnich dniach natomiast znowu wzmogły się napady ugandyjskich i rwandyjskich ugrupowań, które grabią kongijskie wioski i porywają z nich ludzi. Większość porwanych to dzieci, które stają się seksualnymi niewolnikami bądź młodocianymi żołnierzami. Na przykład w ubiegły czwartek tak zwana Armia Oporu Pana napadła na wioskę Yanguma. Rebelianci zarąbali maczetami 12 osób, a 40 porwali. Nie poprawiła się również dramatyczna sytuacja kongijskich uchodźców, których liczbę ONZ szacuje na 800 tys.
Zaapelował też, aby pozostali wierni tradycji polskiego oręża.
"Śmiało można powiedzieć, że pielgrzymujemy. My przedstawiciele władz państwowych (...)".
W kraju w siłę rosną inne, zwaśnione z nimi grupy ekstremistów.
"Nieumyślne narażenie na niebezpieczeństwo utraty życia lub ciężki uszczerbek na zdrowiu"
Tylko czerwcu i lipcu strażacy z tego powodu interweniowali ponad 800 razy.