Reklama

Abp Ziemba: Ziemie Warmii zostały zjednoczone w Kościele

O wyjątkowej specyfice Archidiecezji Warmińskiej opowiada KAI abp Wojciech Ziemba, tamtejszy metropolita. Tereny te przez wieki były miejscem krzyżowania się kultur.

Reklama

KAI: A specyfika społeczna? Do niedawna województwo warmińsko-mazurskie odmalowywano w czarnych barwach: najwyższe w Polsce bezrobocie, nierozwiązana kwestia PGR-ów, itd. Jak jest dziś? - Jeden z proboszczów z Braniewa podzielił się ze mną wczoraj ciekawą opinią: my w Braniewie kryzysu ekonomicznego się nie boimy. Powiat braniewski w województwie Warmińsko-Mazurskim jest na ostatnim miejscu, więc gorzej już być nie może, może być tylko lepiej. Tę ocenę można odnieść do północnej części naszego regionu. Wyjątkiem jest Olsztyn, który jako centrum administracyjne i naukowe (na Uniwersytecie Warmińsko-Mazurskim studiuje ok. 40 tysięcy studentów) daje poważniejszą możliwość zatrudnienia. Jednak im dalej na północ diecezji, tym jest gorzej, jest tam olbrzymie bezrobocie. Majątki po PGR-owskie zostały wykupione. W ich miejsce powstały dobrze prosperujące latyfundia. Jednak nie oznacza to poprawy dla ludności. Tylko niewielka część dawnych pracowników państwowych gospodarstw rolnych znalazło zatrudnienie u nowych gospodarzy, głównie dlatego, że gospodarstwa te zostały gruntownie zmodernizowane. W wielu wypadkach nowy właściciel czy dzierżawca przybył z zewnątrz. Zazwyczaj nawet nie mieszka na miejscu, tylko zarządza gospodarstwem rolnym przez administratora. Do pracy zatrudnia najlepszych. Los pozostałych jest mu obojętny. Nawet proboszczowie na ogół nie znają właścicieli majątków, gdyż nigdy u nich się nie pojawiają. Nigdy w historii nie było tak głębokiego podziału pomiędzy właścicielem ziemskim a miejscową ludnością. Dawny dziedzic przez całe wieki dorabiał się i żył w stałym kontakcie z mieszkańcami wsi. Poczuwał się często do jakiegoś rodzaju odpowiedzialności za miejscowych. Fundował szkolę, ochronkę bądź kościół. Współczesnego właściciela nic nie interesuje, poza zyskiem. Nie ma żadnego kontaktu z ludnością. Mimo, że są tam często zabytkowe, średniowieczne kościoły, od nowych latyfundystów nie można oczekiwać ani złotówki na remont, chociażby z tytułu troski o dziedzictwo narodowe. Spada to na barki miejscowej ludności, która żyje w biedzie. KAI: Trudna sytuacja społeczna na Warmii jest z pewnością wyzwaniem dla diecezjalnej Caritas. Jak się ona rozwija? - Caritas była tu bardzo mocna przed wojną, dzięki siostrom katarzynkom. Miały one placówki charytatywne niemal w każdej parafii. Z kolei w każdym miasteczku funkcjonował prowadzony przez siostry dom opieki dla starszych i samotnych. Powojenna, radykalna zmiana układu społecznego na Warmii pozbawiła siostrom katarzynkom możliwości kontynuowania działalności charytatywnej w dawnym wymiarze. To samo odnosi się do charytatywnej działalności parafii czy diecezji. Po 1989 roku trzeba było zaczynać w praktyce wszystko od zera, w oparciu o struktury diecezjalne. We Fromborku w dawnych kanoniach utworzyliśmy warsztaty dla niepełnosprawnych, a w Braniewie siostry katarzynki prowadzą we współpracy z samorządem miejskim dom pomocy społecznej dla dzieci i młodzieży wraz z kuchnią dla ubogich. W Olsztynie Caritas otacza opieką wielu samotnych, bezdomnych, ubogich. Prowadzi i rozbudowuje hospicjum domowe w Olsztynie, ośrodek interwencji kryzysowej dla kobiet i ich dzieci. Duży ośrodek Caritas urządzamy obecnie w Rybakach pod Olsztynem. Jest on nastawiony przede wszystkim na letni wypoczynek dzieci i młodzieży. Caritas Archidiecezjalna prowadzi szereg stacji opieki na terenie Archidiecezji, świetlice opiekuńczo-wychowawcze, itd. Widzę konieczność budzenia szerszej aktywności społecznej w tym kierunku. Dlatego duży nacisk przywiązujemy do tworzenie szkolnych i parafialnych kół Caritas. KAI: Jakie są inne najważniejsze ośrodki życia diecezjalnego? - Obok działalności charytatywnej, diecezja pełni ważną misję w dziedzinie naukowo-formacyjnej. Wielką dumą jest dla nas Warmińskie Seminarium Duchowne HOSIANUM założone przez Sługę Bożego kard. Stanisława Hozjusza już w połowie XVI wieku. Ta uczelnia stała się współzałożycielem Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego w Olsztynie w 1999 roku. Od samego początku na Uniwersytecie działa Wydział Teologii. Na wydziale tym studiuje około 400 studentów. Nawiązuje on do słynnej Akademii Hozjańskiej w Braniewie, która miała prawa państwowe aż do ostatniej wojny. Wydziały Teologii przez swoją obecność na uniwersytetach pełnią istotną rolę na polu dialogu pomiędzy poszczególnymi dyscyplinami naukowymi a tradycją judeochrześcijańską, z której wyrosła cywilizacja europejska. W tym dialogu są jednak trudności organizacyjne. Np. ilość etatów dla pracowników naukowych Wydziału Teologii regulują algorytmy analogiczne do wydziału humanistycznego. Nie bierze się pod uwagę faktu, że wydziały teologiczne są wydziałami elitarnymi i nigdy nie będą tak liczne jak inne. Aby zatrudnić odpowiednią ilość pracowników musimy w ramach teologii tworzyć inne sekcje i kierunki. Rozprasza to siły i niekorzystnie odbija się na pracy naukowej w istotnym nurcie Wydziału Teologii.
«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | » | »»
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Reklama

Reklama

Reklama

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
1 2 3 4 5 6 7
8 9 10 11 12 13 14
15 16 17 18 19 20 21
22 23 24 25 26 27 28
29 30 31 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
0°C Czwartek
noc
0°C Czwartek
rano
2°C Czwartek
dzień
3°C Czwartek
wieczór
wiecej »

Reklama