Wiceprezes największej opozycyjnej partii gościła rano w Opolu, potem odwiedziła Miejsce Obsługi Podróżnych na Górze św. Anny.
Młodym ludziom, którzy zastanawiają się, czy nie wyjechać za granicę, proponuję pakt: zaufajcie nam, chodźcie z nami - powiedziała w Głubczycach (Opolskie) kandydatka PiS na premiera poseł Beata Szydło.
Wiceprezes największej opozycyjnej partii gościła rano w Opolu, potem odwiedziła Miejsce Obsługi Podróżnych na Górze św. Anny. Kolejnym punktem była konferencja prasowa przed nieczynnym od lat dworcem w Głubczycach i spotkanie z sympatykami na miejscowym rynku.
"Tym młodym ludziom, którzy zastanawiają się, co mają zrobić - czy wyjechać czy tutaj zostać - chcę zaproponować taki pakt: zaufajcie nam, chodźcie z nami. Spróbujmy wspólnie zrobić coś, co jest możliwe, co można zrobić, spróbujemy dokonać dobrej zmiany i naprawy Polski" - zaapelowała podczas tego spotkania.
Mówiła, że przyjechała porozmawiać z mieszkańcami Głubczyc i nawiązała do swojej piątkowej wizyty w Kłobucku (Śląskie). "Chcę, żeby stąd, właśnie z Głubczyc popłynął do polskiego rządu taki głos: że są takie małe, piękne miasta i miasteczka w całej Polsce, w której ciężko się ludziom żyje, bo zwijana jest ta nasza polska powiatowa, bo zabiera się instytucje, likwiduje dworce kolejowe, linie kolejowe, szkoły, szpitale. Ludzie wyjeżdżają, bo nie ma tu pracy, a nawet jeśli jest, to nie można zarobić tyle, żeby utrzymać swoją rodzinę" - mówiła.
Przedstawiła też trzy priorytety PiS. "Jeżeli Polacy nam zaufają, wrócimy do poprzedniego wieku emerytalnego, pozwolimy rodzicom decydować, czy dzieci 6-letnie mają pójść do szkoły czy nie, i zwiększymy kwotę wolną od podatku - w kieszeniach Polaków musi zostać więcej pieniędzy" - podkreśliła.
Podczas briefingu przed nieczynnym dworcem w Głubczycach zaapelowała, by budować wspólnotę. "Zróbmy wszystko, żeby Polska nie była dzielona. Dajmy szansę wszystkim. To jest program, który ja proponuję Polakom. I wierzę bardzo głęboko w to, że wszyscy wspólnie jesteśmy w stanie ten zły trend zwijania Polski powiatowej odwrócić" - oceniła.
Podczas porannej wizyty w Opolu Beata Szydło zaznaczyła, że jej partia ma spójny program wsparcia dla rodzin.
Przypomniała, że według raportu NIK, który określiła, jako "miażdżący politykę rządu", nie ma w tej chwili w Polsce żadnej długofalowej polityki rodzinnej. "Nie ma polityki rodzinnej, która byłaby długofalowym wsparciem dla polskich rodzin" - podkreśliła. "W 2013 r. - w tym samym roku, który rząd szumnie ogłosił rokiem rodziny - rząd w tym właśnie roku, wykreślił z wieloletniego planu finansowego - jako priorytet - politykę rodzinną" - mówiła.
"To pokazuje szczere intencje polskiego rządu - z jednej strony dużo zapowiedzi, haseł i deklaracji, a z drugiej strony - działanie. Właśnie to wykreślenie z wieloletniego planu finansowego, jako priorytetu polityki rodzinnej, jest najlepszym dowodem na to, że czyny i słowa to ogromna różnica, jeśli chodzi o Platformę Obywatelską" - oceniła.
"Czas skończyć z polityką udawania, że w Polsce sprawy związane z pomocą, wsparciem rodziny, idą w dobrym kierunku. Tak nie jest. Polska się zwija" - podkreśliła zapowiadając wniosek o sejmową debatę na temat raportu NIK.
Zaznaczyła, że PiS ma program wsparcia rodzin. "Mamy przygotowany kompleksowy, spójny program wsparcia rodzin. Będzie koordynowana polityka dotycząca wsparcia rodziny na poziomie rządowym, jeśli Prawo i Sprawiedliwość będzie ten rząd tworzyło" - mówiła kandydatka PiS na premiera.
Podkreśliła, że obecnie nie ma nikogo, kto by taką politykę koordynował. "Pieniądze, które wydawane są na wsparcie rodzin, najczęściej mają charakter socjalny" - dodała.
Wśród elementów programu rodzinnego PiS wymieniła wsparcie po 500 zł na każde dziecko, program mieszkaniowy i narodowy program zatrudnienia. Zaznaczyła, że 500 zł na jedno dziecko będzie priorytetem, wprowadzonym zaraz, jeśli tylko PiS będzie rządziło.
"Praca i godne zarobki - tego chcą dzisiaj Polacy. I nad tym trzeba dzisiaj pracować i to wprowadzać w życie" - dodała.
Kandydatkę PiS na premiera pytano też o stosunek do praw mniejszości - na Opolszczyźnie liczna jest mniejszość niemiecka, wiele miejscowości ma nazwy w dwóch językach - polskim i niemieckim. "W Polsce jest miejsce dla każdego, kto uważa Polskę za swoją ojczyznę. My szanujemy różne kultury, mniejszości, jesteśmy tolerancyjni" - zadeklarowała.
"Szanujemy również oczywiście to, że mniejszości mogą oczekiwać tego, że będą mogły w jakiś sposób kultywować swoją kulturę i swój język, ale jednocześnie chcę powiedzieć tak: chciałabym, żeby w taki sam sposób jak mniejszość niemiecka na Opolszczyźnie byli traktowani Polacy w Niemczech" - oświadczyła.
Dodała, że obowiązkiem polskiego państwa jest dbanie o to, żeby Polacy - bez względu na to w jakiej części świata mieszkają - żyli godnie i byli szanowani. "To na pewno będzie naszym celem" - powiedziała.
Ostatni punkt sobotniej wizyty Beaty Szydło na Opolszczyźnie to spotkanie z mieszkańcami Prudnika.
lun/ ago/ dol/ jzi/
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.