Odwołana wczoraj przez władze Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego konferencja naukowa właśnie rozpoczęła się w Domu Rekolekcyjno-Formacyjnym na Warszawskich Bielanach. Kolegium rektorskie ugięło się pod presją mediów, jednak studenci nie dali za wygraną.
- Szanujemy decyzję władz uczelni i dla dobra jej wizerunku postanowiliśmy przenieść konferencję „Homoseksualizm z naukowego i religijnego punktu widzenia” w odrębną przestrzeń – tłumaczy Marcin Musiał, szef studenckiego Koła Naukowego Myśli Politycznej i Prawnej. By konferencja mogła się odbyć, studenci powołali Uniwersytecki Komitet Wolności Słowa. Przejął on funkcję organizatora konferencji i wydał specjalne oświadczenie, potępiając nagonkę medialną, która przyczyniła się do odwołania spotkania na UKSW. „Sytuację tę odbieramy jako próbę nacisku na organizatorów konferencji, ewidentne łamanie wolności wypowiedzi oraz autonomii uczelni wyższych. Jest to również jawna próba całkowitego zablokowania jakiejkolwiek krytycznej dyskusji na temat homoseksualizmu oraz skrępowania wolności badań naukowych” – stwierdzili studenci podczas konferencji prasowej przed rozpoczęciem wykładów. - Nic co ludzkie nie jest mi obce, to powinno być motto naszej konferencji – powiedział moderator ks. prof. dr hab . Władysław Majkowski, kierownik Instytutu Socjologii UKSW – Jeśli pojawia się problem, który nazywamy homoseksualizmem, to powinniśmy o nim dyskutować – dodał. Marcin Iwanowski, przewodniczący zarządu Studentów Wydziału Prawa i Administracji UKSW zwrócił uwagę, że zasada wolności słowa została złamana niemal w przededniu rocznicy obalenia komunizmu (4 czerwca). Katarzyna Stepkowska, wiceprzewodnicząca Koła Naukowego Myśli Politycznej i Prawnej nazwała decyzję władz uczelni cofnięciem się do czasów komunizmu, kiedy władza mówiła, o czym należy mówić, jak należy myśleć.