"W obronie życia warto stracić własne. Cóż więc znaczy program telewizyjny, jeśli zabijane są tysiące dzieci nienarodzonych" komentuje Wojciech Cejrowski fakt zdjęcia z ramówki TVP jego programu, po tym jak wystąpił w spocie wyborczym Prawicy Rzeczypospolitej z poparciem dla jej lidera Marka Jurka.
- Kościół jest wspólnotą podobną do wspólnoty rodzinnej. Bracia i siostry powinni sobie nawzajem pomagać. Pomagam panu Markowi Jurkowi ratować życie nienarodzone. Ja bym to robił inaczej, ale skoro zdecydował, że warto spróbować w Parlamencie Europejskim, to pomagam i w tym - tłumaczy Wojciech Cejrowski w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej". Znany podróżnik liczy się z tym, że Marek Jurek może nie zdobyć mandatu do europarlamentu: - Nie zdobędzie i co z tego? W obronie życia występuje się niekoniecznie po to, by odnieść zwycięstwo. Święty Maksymilian Kolbe też przegrał. Tu chodzi o znak sprzeciwu, o wskazanie na to, co jest wartością, a nie o zwycięstwo jako takie - podkreśla.
Witało ich jako wyzwolicieli ok. 7 tys. skrajnie wyczerpanych więźniów.
Trump powiedział w sobotę, że "powinniśmy po prostu oczyścić" palestyńską enklawę.