O wyborach z 4 czerwca, okolicznościach rozmów przy "Okrągłym Stole", a także nie w pełni wykorzystanej wolności z bp. Alojzym Orszulikiem rozmawiał dla Radia Watykańskiego Rafał Łączny.
Dzisiaj, gdy ktoś opowiada tego rodzaju bajki, że można było wszystkich komunistów odsunąć, to ja mogę się tylko irytować. Należało ich wystrzelać? To były zupełnie inne realia. Przypomnijmy problem sformowania rządu. Po przezwyciężeniu trudności związanych z wyborem prezydenta, którym został gen. Wojciech Jaruzelski, przechodząc zaledwie jednym głosem, powstał problem utworzenia rządu. Zadanie to powierzono gen. Czesławowi Kiszczakowi, który przez Sejm kontraktowy został desygnowany na premiera. Nie był jednak w stanie rządu sformować, dlatego, że nastąpił rozpad koalicji komunistycznej. Zwrócono się wtedy do strony kościelnej, między innymi do mnie, by Kościół „namaścił” kandydata na premiera, bo gen. Kiszczak rządu nie uformuje. Pojawiła się propozycja, by zadania tego podjął się Tadeusz Mazowiecki. On sam początkowo był niechętny swojej kandydaturze. Zaakceptował go jednak sam Lech Wałęsa, a następnie już jako prezydent gen. Wojciech Jaruzelski. W ten sposób mógł powstać rząd. Czy zatem można było wszystkich komunistów odsunąć od stanowisk, choćby gdy chodzi o służby specjalne? Państwo nie może przecież istnieć bez takich służb. Dokonano natomiast weryfikacji i część z nich odsunięto, a część pozostała do dyspozycji nowego rządu. - Czy zdaniem Księdza Biskupa, patrząc z perspektywy 20 lat, wykorzystaliśmy jako Polacy, jako katolicy, jako Kościół uzyskaną wolność, czy raczej wciąż niedomagamy? Sądzę, że przestrzeń wolności, która zaistniała w 1989 r., nie została wykorzystana. Uzyskaliśmy wolność wypowiedzi, prasy, mass-mediów, ale zabrakło konsolidacji po stronie „Solidarności”. Pojawiły się głosy także przeciwko Kościołowi. Uważano, że teraz „rządzić będą czarni”, a nie siły opozycyjne, które nagle okazały się opozycyjne w stosunku do Kościoła. To było dla nas wielkim zaskoczeniem i smutkiem, że wielu działaczy, będących przez cały okres stanu wojennego i w następnych latach pod parasolem Kościoła, nagle stało się opozycją wobec niego. Co strona kościelna mogła zrobić, by zabezpieczyć wartości chrześcijańskie, to zrobiła, ale nie wszystko też się udało. Przetrwaliśmy jednak ten atak lewicy solidarnościowej przeciwko Kościołowi i pewne regulacje prawne zostały wprowadzone, jak choćby uregulowanie nauki religii w szkole czy problem aborcji. Nie udało się tej ostatniej kwestii uregulować tak, jakby Kościół chciał, ale ustawa ta była zdecydowanie lepsza niż poprzednie.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.