- Tego dnia atmosfera była bardzo podniosła - wspomina 4 czerwca 1989 roku bp Alojzy Orszulik, który jako obserwator ze strony kościelnej brał udział w obradach Okrągłego Stołu.
Przy okazji 20. rocznicy pierwszych, choć jeszcze nie w pełni wolnych wyborów, bp Orszulik podkreśla jednak, że w jego opinii nie udało nam się w pełni wykorzystać uzyskanej wolności. W rozmowie z KAI biskup senior łowicki podkreślił, że 4 czerwca 1989 roku podjeżdżał pod lokale wyborcze samochodem i obserwował jak ludzie uczestniczą w wyborach. „Sam oczywiście oddałem głos. Atmosfera była z pewnością bardzo podniosła” - wspomina. Jak przypomina, wybory do Senatu były w pełni wolne, zaś kontraktowy był tylko Sejm. „Nasi «bracia komuniści» się przeliczyli, bo uważali, że «Solidarność» nawet 35 proc. głosów nie zagospodaruje. Okazało się jednak, że «Solidarność» zdobyła wszystkie możliwe miejsca, natomiast strona rządowa nie zagospodarowała zwłaszcza listy krajowej. Cała ta lista przepadła” - powiedział. Zdaniem biskupa Orszulika w pewnym sensie Kościół czuł się architektem porozumienia między „Solidarnością” a stroną rządową z racji udziału, w charakterze obserwatorów, w obradach Okrągłego Stołu. „Przedstawiciele Episkopatu zostali zaproszeni do rozmów obydwu stron: społecznej, opozycyjnej czyli «Solidarności» i rządu. „Rząd prosił, aby przedstawiciele Episkopatu uczestniczyli w rozmowach ponieważ, jak twierdzono Pan Wałęsa wycofuje się czasem z ustaleń. Natomiast sam Lech Wałęsa powiedział, że nie zasiądzie z komunistami do rozmów, bo go okłamią” - wspomina hierarcha. Odnosząc się pojawiających się po 20 latach od wydarzeń z 1989 roku opinii, iż umowa zawarta przy okazji Okrągłego Stołu była „zdradą Polski, bo nie odsunięto całkowicie komunistów od władzy” bp Orszulik powiedział, że aby ocenić tamten czas właściwie „trzeba było żyć w owej atmosferze”. „Komuniści absolutnie nie chcieli oddać władzy. Raczej zależało im, by włączyć «Solidarność» w odpowiedzialność za reformy i gospodarkę a także obciążyć opozycję winą, jeśli zmiany by się nie powiodły” - powiedział. Jak dodał „dzisiaj, gdy ktoś opowiada tego rodzaju bajki, że można było wszystkich komunistów odsunąć, to ja mogę się tylko irytować” - powiedział KAI bp Orszulik. W jego ocenie w 1989 roku panowały zupełnie inne realia, których nie można oceniać z dzisiejszej perspektywy. Jak przypomniał, problemy pojawiły się już po samych wyborach, gdy rozpoczęto procedurę formowania rządu. „Po przezwyciężeniu trudności związanych z wyborem prezydenta, którym został gen. Wojciech Jaruzelski, przechodząc zaledwie jednym głosem, powstał problem utworzenia rządu. Zadanie to powierzono gen. Czesławowi Kiszczakowi, który przez Sejm Kontraktowy został desygnowany na premiera” - wspomina uczestnik obrad „Okrągłego Stołu”. Gen. Kiszczak nie był jednak w stanie rządu sformować z racji rozpadu koalicji komunistycznej. „Zwrócono się wtedy do strony kościelnej, między innymi do mnie, by Kościół «namaścił» kandydata na premiera. Pojawiła się propozycja, by zadania tego podjął się Tadeusz Mazowiecki. Początkowo był niechętny swojej kandydaturze, zaakceptował go jednak sam Lech Wałęsa a następnie już jako prezydent gen. Wojciech Jaruzelski. W ten sposób mógł powstać rząd” - powiedział bp Orszulik. Pytany jak ocenia ostatnie 20 lat „polskiej wolności” hierarcha stwierdził, iż w jego opinii nie w pełni udało się nam wykorzystać uzyskaną wolność. „Uzyskaliśmy wolność wypowiedzi, prasy, mass-mediów, ale zabrakło konsolidacji po stronie Solidarności” - uważa. Jak wspomina już w 1989 roku pojawiły się „głosy przeciwko Kościołowi”. „Uważano, że teraz «rządzić będą czarni». Dawne siły opozycyjne nagle okazały się opozycyjne w stosunku do Kościoła. To było dla nas wielkim zaskoczeniem i smutkiem, bo wielu działaczy przez cały okres stanu wojennego i w następnych latach, działało pod parasolem Kościoła a po 1989 roku stali się wobec niego opozycją” - stwierdza bp Orszulik. Urodzony 21 czerwca 1928 r. bp Orszulik wraz z bp Bronisławem Dembowskim (obecnym biskupem-seniorem diecezji włocławskiej) był z ramienia Kościoła obserwatorem rozmów Okrągłego Stołu, toczonych w warszawskim Pałacu Namiestnikowskim. Ks. Orszulik pełnił wówczas obowiązki sekretarza Komisji Wspólnej Przedstawicieli Episkopatu Polski i Rządu PRL, zaś jako szef Biura Prasowego KEP brał udział w przygotowaniach kolejnych pielgrzymek papieskich do Polski, począwszy od pierwszej w 1979 r.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.
Franciszek będzie pierwszym biskupem Rzymu składającym wizytę na tej francuskiej wyspie.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.