Polska jest przykładem na to, że społeczeństwo może się modernizować zachowując swoją tożsamość - podkreślano we wtorek podczas warszawskiej debaty "Kościół z Polski w Europie".
Zdaniem Zbigniewa Nosowskiego w dyskursie o przyszłości polskiego Kościoła, można znaleźć zarówno argumenty za tym, że będzie dobrze jak i zupełnie przeciwnie. On sam jest coraz bardziej umiarkowanym optymistą, ponieważ Kościół „nie potrafi uruchomić istniejących w nim zasobów”. Przyznał, że jeśli chodzi o deklaracje wiary, w Polsce od 20 lat obserwujemy pewną stabilizację, ale zmienia się postrzeganie Kościoła jako źródła odpowiedzi na problemy duchowe, rodzinne i moralne. Polakom nadal Kościół kojarzy się głównie z zadaniem podtrzymywania więzi z Bogiem, ale spada przekonanie, że daje on odpowiedzi na współczesne dylematy – szczególnie jeśli chodzi o problemy moralne. Jednak, zdaniem Nosowskiego, kryzys autorytetu Kościoła mamy już za sobą. Nastąpił on w latach 90. przy okazji dyskusji nad nauczaniem religii w szkołach, kształcie ustawy aborcyjnej i przyjęcia Konkordatu. Kulminacją kryzysu był rok 1993, ale po nim nastąpiła znowu stabilizacja. Nosowski dostrzega dziś ponownie napięcie między wolnością a religią. Zwrócił uwagę, że Kościół w Polsce był zawsze silny dzięki więzi ze społeczeństwem, a nie z państwem. Dziś stosunki Kościół-państwo są uregulowane, ale Kościół – zdaniem socjologa – nie ma już dobrej wizji relacji Kościół-społeczeństwo, nie umie być Kościołem społecznym choć już wie, że nie może być politycznym. Paneliści zastanawiali się także nad rolą świeckich i duchownych w Kościele przyszłości. Zdaniem Karłowicza, nową rolę świeckich widać było wyraźnie w dniach choroby papieża. Wówczas to biskupi w Warszawie zostali przez laikat zaproszeni na Mszę. „Skończył się model Kościoła kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II, kiedy to hierarchowie mówili gdzie mają i kiedy zgromadzić się świeccy – ocenił publicysta dodając, że "teraz to świeccy zapraszali hierarchów". Zdaniem Karłowicza, przywoływany już czas kryzysu lat 1990-93 i brutalnego, zmasowanego ataku na Kościół, był czasem zbawiennym dla Kościoła. Wtedy bowiem z katolicyzmu tradycyjnego, trzeba było przejść na katolicyzm "z wyboru". Potrzebna była odwaga i mocne przekonanie, by przyznawać się do swojego chrześcijaństwa. Choć, oczywiście, po tym kryzysie nastąpiły straty jeśli chodzi o praktyki religijne Polaków. Redaktor Nosowski przyznał, że obecnie – choć Polacy przyzwyczaili się do wyraźnego przewodnictwa w Kościele kard. Wyszyńskiego i Jana Pawła II – nie ma lidera w Polskim Kościele i prawdopodobnie już go nie będzie. Nie znaczy to jednak, że Kościół w Polsce powinien mieć wizji na przyszłość. Na zakończenie prof. Szawiel podsumował, że wyzwaniem przyszłości jest dostosowanie się Kościoła do nowych wyzwań i potrzeb, znalezienia nowych form życia religijnego w nowych warunkach. Natomiast ks. prof. Zulehner wyraził nadzieję, że w przyszłości to wierzący chrześcijanie z Polski będą mieli wpływ na kształt Europy.
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.