W kwestii wolnego w Trzech Króli najbardziej mnie zadziwiają tzw. argumenty ekonomiczne. Powoływanie się na nie w kraju, w którym świętem państwowym jest 1 maja, dzięki czemu na początku maja spora grupa rodaków nie przychodzi do pracy przez tydzień, jest - łagodnie mówiąc - nieuczciwe. Nie rozumiem, dlaczego 6 stycznia nie miałby zastąpić 1 maja.
Do katalogu wiadomości dziwnych z pewnością zaliczyć należy informację, że w sprawie ustanowienia 6 stycznia dniem wolnym od pracy w klubie parlamentarnym aktualnie rządzącej partii ma obowiązywać przy głosowaniu dyscyplina partyjna i wszyscy mają być przeciw. Co prawda nie jest to tak aberacyjny pomysł jak ustanawianie dyscypliny przy głosowaniu nad ochroną życia ludzkiego od poczęcia do naturalnej śmierci, ale normalne to to nie jest. Ja osobiście nie miałbym nic przeciwko wolnemu w uroczystość Objawienia Pańskiego pod jednym warunkiem - że nie wolno będzie tego dnia otwierać hipermarketów i innych placówek handlowych poza sklepami dyżurnymi (jedna z niewielu rzeczy, która mi się podobała za czasów PRL-u - otwarte w niedzielę tylko pojedyncze sklepy i to rotacyjnie). Objawienie Pańskie to święto ważne, stare, niosące istotną treść teologiczną, a w dodatku mające wymiar ekumeniczny. Podkreślenie jego znaczenia w świadomości polskich katolików przez przerwę w pracy byłoby ze wszech miar pożyteczne. Zresztą, kto uważnie śledzi dzieje Kościoła katolickiego w Polsce wie, iż nasi biskupi od dawna liczą, że 6 stycznia będzie dniem wolnym. Żeby się o tym przekonać, wystarczy przejrzeć wewnątrzkościelne dokumenty mówiące o świętach nakazanych. W kwestii wolnego w Trzech Króli najbardziej mnie zadziwiają tzw. argumenty ekonomiczne. Powoływanie się na nie w kraju, w którym świętem państwowym jest 1 maja, dzięki czemu na początku maja spora grupa rodaków nie przychodzi do pracy przez tydzień, jest - łagodnie mówiąc - nieuczciwe. Nie rozumiem, dlaczego 6 stycznia nie miałby zastąpić 1 maja. Muszę przyznać, że nie jest mi tez obca myśl dnia wolnego w Wielki Piątek. Nawet nie ze względów ekumenicznych, ale po to, aby polscy katolicy mogli nareszcie należycie przeżywać całe Triduum Paschalne. Jeśli chodzi o względy ekumeniczne, to jest dla mnie dużym szokiem fakt, iż w rejonach Polski, gdzie mamy duże skupiska prawosławnych, zwłaszcza w ostatnich latach są duże problemy z dopasowaniem kalendarza dni wolnych do ich potrzeb. Jakoś nie mogę się oprzeć wrażeniu, że mamy do czynienia z brakiem dobrej woli niektórych ludzi. Świadomie piszę tego posta zanim partyjna emanacja narodu w postaci Sejmu zacznie się z mównicy wypowiadać na temat wolnego 6 stycznia. Bo mam wrażenie, że padnie tam dużo różnych dziwnych haseł i tez. Na przykład takich, jak ta, którą wyczytałem przed paroma minutami w TVN24. Jakiś spryciarz i pracocholik szykując spis dni ustawowo wolnych od pracy wymienił m. in. "pierwszy dzień Wielkiej Nocy". Teoretycznie ma rację, ale - pomijając kwestie pisowni - przecież Wielkanoc zawsze obchodzona jest w niedzielę. Więc wpisywanie jej na listę, która w sugestii zawiera dni dodatkowo wolne od pracy jest sianiem zamętu. Ale kto by się takimi drobnostkami w mediach przejmował, prawda?
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
FOMO - lęk, że będąc offline coś przeoczymy - to problem, z którym mierzymy się także w święta
W ostatnich latach nastawienie Turków do Syryjczyków znacznie się pogorszyło.
... bo Libia od lat zakazuje wszelkich kontaktów z '"syjonistami".
Cyklon doprowadził też do bardzo dużych zniszczeń na wyspie Majotta.
„Wierzę w Boga. Uważam, że to, co się dzieje, nie jest przypadkowe. Bóg ma dla wszystkich plan”.